Przez prawie dwa miesiące prezentowaliśmy młodych, zdolnych, ambitnych ludzi, którzy są nadziejami naszego miasta. Wśród kandydatów do tego tytułu znaleźli się między innymi artyści, sportowiec, modelka, pani profesor z Uniwersytetu Szczecińskiego oraz animatorzy kultury.
To ludzie, którzy na co dzień działają w naszym mieście, poprawiając jakość życia w Szczecinie i osiągając często nie nagłaśniane w mediach sukcesy ciężką pracą, pasją i zaangażowaniem. W głosowaniu naszych Internautów najwięcej głosów zebrał Bartosz Bączkowski, dyrektor organizacyjny festiwalu Boogie Brain.
- Zdaję sobie sprawę, że ten plebiscyt był pewną zabawą i wskazaniem redakcji na osoby, które są, które są mało znane, ale robią dla miasta ciekawe rzeczy – mówi laureat. - Cieszę się, że ta nagroda przypadła mnie. Ja też jestem mało rozpoznawalną osobą, ale zaskoczyło mnie to, że tak dużo osób zna historię mojej migracji z Polic do Szczecina, co można było przeczytać w komentarzach.
Bartosz podkreśla jednak, że inni kandydaci również zasługują na taki tytuł, a w mieście działa jeszcze wiele innych osób, które robią ciekawe rzeczy.
- Wydaje mi się, że tych nadziei jest tutaj bardzo dużo i wszyscy kumulujemy swoje działania i sprawiamy, że to miasto zmienia się na lepsze – uważa Bączkowski.
Do jego zwycięstwa na pewno przyczynili się znajomi, którzy wysłali mnóstwo sms-ów i do końca trzymali kciuki za swojego przyjaciela.
- Walka z Łukaszem Górewiczem o pierwsze miejsce była bardzo zacięta, chociaż rozpoczęła się tuż przed finałem. Znajomi się zmobilizowali i zagłosowali, więc finisz należał do nas – śmieje się Bartosz. – Szkoda, że inni kandydaci nie włączyli się do tej walki w takim stopniu, bo byłoby jeszcze ciekawiej.
Tytuł Nadziei Mojego Miasta to przyjemność, zaszczyt, ale i zobowiązanie. Laureat będzie musiał udowodnić, że naprawdę robi ciekawe rzeczy i nie zamierza spocząć na laurach.
- Nominowany zostałem z racji mojego udziału w projekcie Boogie Brain, ale zajmuję się również innymi rzeczami. - Od dawna jestem zainteresowany filmem amatorskim. Od lat organizowałem w Alter Ego cykl imprez filmowych Stinky of Art. W tej dziedzinie staram się być cały czas aktywny. Niedawno nakręciłem film o hospicjum dla dzieci. Traktuję to bardziej jako hobby. Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, że będę mógł się pochwalić krótkimi produkcjami filmowymi. Cały czas pracuję też nad festiwalem.
Zwycięzca w naszym plebiscycie otrzymał netbooka oraz 1000 zł.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?