250 osób straci pracę?

12 lat temu pomysł wyglądał tak. TIR-y z trzech parków przemysłowych nie będą wjeżdżały do Dąbia, tylko na autostradę A3.Bezpośrednie połączenie miały zapewnić zjazdy z wiaduktu przy ulicy Tczewskiej. Dzięki tym planom znalazły się firmy, które zainwestowały w strefie przemysłowej między Dąbiem a Wielgowem.

– To był jeden z powodów, dla których wybraliśmy tą lokalizację – mówi Marcin Majewski, członek zarządu firmy InterGas.– Obiecano nam, że węzeł komunikacyjny zostanie szybko wybudowany. W tym roku otrzymaliśmy decyzję z Urzędu Miejskiego. Budowa nie będzie realizowana. Nie podano żadnych powodów takiej decyzji.

Kilkakrotnie próbowaliśmy dowiedzieć się od urzędników, jakie są powody niekorzystnej dla dąbskich firm decyzji. Byli dla nas nieuchwytni, albo nie chcieli rozmawiać oficjalnie.

– Od ustalenia poprzedniego planu zagospodarowania przestrzennego zmieniły się przepisy – wyjaśnia zachowujący anonimowość urzędnik z Biura Planowania Przestrzennego. – Dziś połączenie z autostradą z wiaduktu przy Tczewskiej jest nie do zrealizowania. Węzeł może powstać nieco na północ, w rejonie rzeki Chełszczącej. To rozwiązanie pociągnie za sobą kolejne koszty, ponieważ trzeba poprowadzić całkiem nową drogę do Tczewskiej.

Mieszkańcy mieli dość TIR-ów jeżdżących po Dąbiu. Wysłali wiele petycji w sprawie całkowitego zakazu ruchu ciężarowego w dzielnicy. Zgodnie z decyzją Urzędu Miejskiego zakaz wejdzie w życie jeszcze w październiku.

– Zbankrutujemy – mówi otwarcie Majewski. – Optymistyczna wersja zakłada przeniesienie zakładu w inne miejsce. Najbliższa dogodna lokalizacja jest w Niemczech, ale my nie chcemy się przenosić. Jesteśmy szczecinianami.

Rozwiązaniem miało być wydanie przepustek, tylko dla ciężarówek jeżdżących do Dąbia i Wielgowa. Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego, pomimo ponagleń wiceprezydenta Andrzeja Grabca, nie wydał ich do dziś. Przynajmniej nie dla firm z Wielgowa. Przepustki nie rozwiążą jednak problemu, ponieważ niektóre z firm nie mają własnego transportu.

– Zatrudniamy pracowników z okolicy, to wygodne zarówno dla nas, jak i dla nich. Jeśli przeniesiemy firmę w inne miejsce, to co z nimi będzie? – pyta Majewski.