– Wygląda teraz jak domek elfów z filmu „Władca pierścieni” –mówi Marek Kuszyński z Niebuszewa.
Sześć lat temu,pan Jan szukał lokalu, w którym chciał urządzić punkt skupu złomu.
– Odkryłem, że przy Sczanieckiej, tuż obok jezdni jest zdewastowany schron – opowiada. – Postanowiłem go wyremontować tym bardziej, że ma świetne położenie. Obok dużej ruchliwej ulicy.
Okazało się, że potrzebna będzie zgoda służb obrony cywilnej. Nie było z tym problemu. Kilka miesięcy później schron, po pięćdziesięciu latach dewastacji, był już po remoncie. Pytani przez nas przechodnie mieli różne skojarzenia z oryginalnym wyglądem schronu.
– W nocy wygląda jak dom krasnoludków – mówi pani Anna z Grabowa. – Gdy przejeżdżam obok autobusem, nie mogę oderwać wzroku od tych małych okienek i kominków.
Firma Jana Stawieckiego jest mała, więc skupowanego złomu nie oddaje do szczecińskiej huty. Mimo to przyjmuje trzy tony puszek w miesiącu. Daje to 2 miliony puszek rocznie.
– Czyścimy miasto – śmieje się właściciel skupu.
Zdarzają się też zabawne sytuacje. Podobno do schronu przy Sczanieckiej przyszła grupa dzieci, które chciały sprzedać 13 kg puszek. Okazało się, że mali handlowcy wcześniej do każdej puszki wsypali piasek. Ostatecznie same puszki ważyły tylko trzy kilogramy.
– Często zdarza się, że klienci, żeby podbić cenę, wrzucają do puszek także ołów – śmieje się właściciel.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?