Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

18-latek zabił brata, bo nie chciał się dzielić majątkiem. Grozi mu dożywocie

Redakcja MM
Redakcja MM
Redakcja MM
Spór o majątek po zmarłym ojcu - to najbardziej prawdopodobna przyczyna zbrodni. Podejrzany to 18-letni Piotr M., uczeń szczecińskiego technikum.

W areszcie siedzi od dwóch tygodni. Prokuratura zarzuca mu zabójstwo przyrodniego brata, 38-letniego Tadeusza M.

Ciało mężczyzny znaleziono w ogrodzie domu na szczecińskich Gumieńcach. W domu mieszkał Piotr M., wolne pokoje wynajmował studentom. I z tego się utrzymywał po śmierci rodziców. To właśnie konflikt o dom na Gumieńcach i majątek po zmarłym ojcu były przyczyną rodzinnej tragedii.

Piotr i Tadeusz mieli wspólnego ojca, ale różne matki. Rodzice 18-latka byli majętni. Dorobili się na handlu. Kilka lat temu zmarli. Piotrowi i jego młodszemu synowi (obecnie przebywa w domu dziecka) zostawili dom na Gumieńcach.

Prawo do spadku po ojcu rościli sobie też synowie z pierwszego związku: Tadeusz i Tomasz. Sprawa podziału majątku ciągnie się od lat i na razie nie ma rozstrzygnięcia.

Po zabójstwie Tadeusza jeszcze bardziej się skomplikowała. Tadeusz zaginął w kwietniu br. Zaniepokojona rodzina zawiadomiła policję.

Zwłoki odnaleziono dopiero dwa tygodnie temu na posesji Piotra M. na Gumieńcach. Według nieoficjalnych informacji, Tadeusz odwiedzał tam przyrodniego brata, podobno nawet pomieszkiwał.

- Kiedyś Piotrek opowiadał, że ten brat chciał o niego pieniądze - mówił nam znajomy podejrzanego.

W ubiegłym tygodniu odbyła się sekcja zwłok Tadeusza M. Ze względu na silny rozkład ciała, nie udało się dokładnie ustalić, co było przyczyną śmierci.

- Potrzebne są dodatkowe badania - mówił prok. Zbigniew Bielawski z Prokuratury Rejonowej Szczecin-Zachód.

Piotr M. złożył obszerne wyjaśnienia. Przyznaje, że miał konflikt z przyrodnim bratem i doszło do rękoczynów. Prawdopodobnie twierdzi, że bronił się przed agresywnym bratem. Gdy okazało się, że Tadeusz M. nie żyje, Piotr zdecydował się ukryć ciało na posesji. Nie wiadomo jak policjanci wpadli na trop sprawcy i dlaczego trwało to tak długo. Koledzy podejrzanego już wcześniej zauważyli, że się zmienił.

- Znikał ze szkoły na kilka tygodni - mówią.

Piotrowi M. grozi dożywocie.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto