Strażnicy osiedlowi z Oddziału Prawobrzeże Straży Miejskiej w dniu dzisiejszym dokonywali objazdu terenu, który jest im przydzielony do patrolowania pod kątem czystości, ładu i porządku.
- Uwagę strażników zwrócił niepokojąco ciemny dym i jego ciężki, „chemiczny” zapach, czy raczej odór — opowiada st.insp. Joanna Wojtach, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej Szczecin. - W dzielnicy Płonia, którą objeżdżali, około 300 metrów od ulicy zlokalizowali źródło dymu.
Okazało się, że co prawda na terenie otwartym, ale blisko zadrzewionego miejsca, paliło się ognisko, a wokół znajdował się wsad, przygotowany do wypalenia.
- Były to resztki już wypalonych opon z felgami i miedziane kable w plastikowych otulinach — mówi Joanna Wojtach. - To wszystko miało być „zutylizowane” w celu odzyskania drutu i metalowych felg z opon i miedzi z kabli.
Ognisko nie dość, że palone odpadami, to po raz kolejny było pozbawione nadzoru, a w pobliżu znajdowały się pojedyncze drzewa owocowe i leśny zagajnik.
- Strażnikom — niejako „po nitce do kłębka” udało się namierzyć sprawcę tego bezmyślnego, absolutnie nagannego czynu — podkreśla rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej i dodaje, że został on ukarany mandatem karnym najwyższej wysokości za ten wykroczenia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?