Na problem zwrócił uwagę nasz czytelnik, który regularnie jeździ komunikacją miejską.
- Jeżdżąc od marca tylko raz, kilka tygodni temu natrafiłem na kontrolę na linii nr 6 – mówi pan Artur, który skontaktował się z redakcją. - Jeżdżę często autobusami i innymi liniami tramwajowymi. Więc mam porównanie. Czyżby było to spowodowane strachem? Kontrola biletów wymaga przecież kontaktu z pasażerem na bliskim dystansie. Nie dziwię się, że kontrolerzy wolą unikać tłumów. A skoro tak to czy można jeździć bez biletów?
O podanie najświeższych danych dotyczących sprawdzania biletów poprosiliśmy Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. Jedno jest pewne: doszło do znaczącego spadku kontroli.
- W okresie od 1 stycznia do 30 listopada 2019 r. kontrolerzy biletów szczecińskiej komunikacji miejskiej przeprowadzili 63 188 kontroli. W tym samym okresie bieżącego roku kontroli takich było 29 451. Wpływ na różnicę we wskazanych danych ma okres panującej pandemii i okoliczności z niej wynikające. Część pracowników przebywało i nadal przebywa na zwolnieniach oraz opiece nad dziećmi, dodatkowo zwolniły się 4 osoby – informuje Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy ZDiTM. - Pracownicy służby kontrolerskiej wykonywali także inne zadania. Pomagali między innymi w kontrolowaniu napełnienia pasażerów w pojazdach i regulowaniu ich ilości w newralgicznych punktach.
ZOBACZ TEŻ:
Przypomnijmy, że komunikacja miejska funkcjonuje z obostrzeniami. Zgodnie z przepisami zajętych może być pięćdziesiąt procent miejsc siedzących lub trzydzieści procent wszystkich dostępnych miejsc. Dla przykładu w jednym wagonie składu tatr to 26 miejsc. Obowiązkowe jest zakrycie nosa i ust. Dodajmy, że w Szczecinie prowadzący pojazdu nie mają obowiązku sprawdzania napełnienia pojazdów oraz respektowania wymogów prawnych.
- Jeśli dochodzi do sytuacji przepełnienia czy braku zakrywania ust i nosa powinni wzywać odpowiednie służby Policję i Straż Miejską. Dyskusje oraz słowna agresja pasażerów zdarza się każdego dnia - informuje Hanna Pieczyńska.
Ryzyko zarażenia znikome?
Według Marcina Horały, wiceministra w resorcie infrastruktury, zarażenie koronawirusem w komunikacji miejskiej jest znikome.
- Placówki ochrony zdrowia, domy opieki społecznej, imprezy towarzyskie tam w największym stopniu dochodziło do wzrostu zachorowań. Z danych wynika, że transport publiczny jest bezpieczny - ocenił minister Horała w programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce.
A jak to ocenia specjalista?
- Tak, pasażerowie zatłoczonego pojazdu komunikacji miejskiej mogą zakazić się koronawirusem, tak jak w każdym innym zatłoczonym miejscu. Maski ochronne (jednorazowe, bawełniane) nie dają 100 procentowej ochrony przed zakażeniem, jednak stanowią mechaniczną barierę, stanowią środek służący zdrowiu publicznemu. Należy pamiętać również o innych środkach ochrony osobistej, choćby higiena rąk - mówi Małgorzata Kapłan z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
Jakie są ceny sieciówek w innych miastach w Polsce? Zobacz porównanie w galerii zdjęć!
CZYTAJ TEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Fatalne parkowanie. "Przecież nie było zakazu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?