Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy: Psychika w ringu, czyli jak wygrać walkę przed walką

Maciej Żmudzki
Zawodnicy ze słabą psychiką nie mają w boksie żadnych szans. Szwedowicz ma tego świadomość, zna swoją wartość i stale pracuje nad tym, żeby być coraz mocniejszym.
Zawodnicy ze słabą psychiką nie mają w boksie żadnych szans. Szwedowicz ma tego świadomość, zna swoją wartość i stale pracuje nad tym, żeby być coraz mocniejszym. Andrzej Szkocki
Muhammad Ali, jeden z najwybitniejszych bokserów wszech czasów, powiedział kiedyś, że walkę wygrywa się lub przegrywa na długo przed jej rozpoczęciem, a wszystko co ma miejsce później, to jedynie blask świateł i taniec między linami. O tym, jak ważne w karierze pięściarza są głowa i odpowiednie nastawienie psychiczne doskonale wie także Arkadiusz Szwedowicz z klubu BKS Skorpion Szczecin.

Niespełna 22-letni Szwedowicz przygodę z boksem rozpoczął dekadę temu. W szkole sportowej przy ul. Mazurskiej powstał właśnie klub, a trener Marcin Stankiewicz szukał uzdolnionych uczniów, którzy mogliby zasilić jego szeregi. Jednym z tych, którzy pojawili się na pierwszym treningu, był Arkadiusz Szwedowicz, uczeń piątej klasy.

Inauguracyjne zajęcia okazały się dla 12-latka sporą niespodzianką. - Prawdę mówiąc myślałem, że zapisałem się do szkolnego klubu piłkarskiego – mówi z uśmiechem szczeciński pięściarz. – Na pierwszych zajęciach zaczęliśmy grać w piłkę i wyglądało na to, że trafiłem we właściwe miejsce. Po chwili rozległ się jednak gwizdek i okazało się, że futbol był tylko elementem rozgrzewki. Trener ustawił nas w kolumnie, kazał podnieść ręce do brody i zaczęliśmy naukę techniki, więc mój pierwszy trening bokserski w życiu był prawdziwą niespodzianką. Postanowiłem dać dyscyplinie szansę, po kilku zajęciach złapałem pięściarskiego bakcyla i jakoś tak już zostało.

Z czasem boks zaczął wychodzić na pierwszy plan i w konsekwencji ucierpiała szkoła. W skończeniu podstawówki i gimnazjum problemów jeszcze nie było, ale w liceum zaczęły się schody. Szwedowicz większą część roku szkolnego spędzał na obozach i zawodach, co naturalnie odbiło się na frekwencji i ocenach. Dzięki indywidualnemu tokowi nauczania udało się zakończyć szkołę średnią, ale plany dotyczące matury trzeba było odłożyć. - Decyzję o poświęceniu się sportowi podjąłem w pełni świadomie i byłem gotowy ponieść wszelkie związane z nią konsekwencje. Brak matury trochę boli, ale myślę, że w kolejnych latach uda mi się te zaległości nadrobić.

Początki w boksie były bardzo obiecujące. Trenerzy szybko zorientowali się, że mają do czynienia z dużym, obdarzonym silną psychiką talentem, a sam Szwedowicz pewnie kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa. Wygrał piętnaście kolejnych walk, a pierwsza porażka przyszła dopiero w finale w Poznaniu, gdzie rozgrywane były zawody, które określano mianem nieoficjalnych mistrzostw Polski młodzików. Pierwsza przegrana walka w życiu i tak przyniosła mu srebrny medal.

Wydarzenia z tamtego okresu zmieniły niemal wszystko. Boks, który miał być zajęciem jedynie na 2-3 lata, obudził niespodziewanie pokłady determinacji i głód zwyciężania. – Na początku mówiłem sobie, że pouczę się boksu, aby nabrać trochę techniki i w razie czego potrafić się obronić. Z czasem zacząłem jednak startować w najważniejszych krajowych zawodach i często kończyłem je na drugim miejscu. Byłem zdeterminowany, aby sięgnąć w końcu po złoto i ta chęć zwyciężania pchała mnie do następnych występów. Cel udało się osiągnąć, ale oprócz satysfakcji pojawiło się też pragnienie kolejnych zwycięstw. Wciąż odczuwam ten głód, stale podnoszę sobie poprzeczkę i teraz chcę zdziałać coś na arenie międzynarodowej.

Waga siły psychicznej w boksie, uznawanym powszechnie za jeden z najbardziej indywidualnych sportów na świecie, jest tak naprawdę nie do przecenienia. Zawodnicy tygodniami lub miesiącami szykują się do konkretnego startu, budują odpowiednie nastawienie, a później wszystko rozstrzyga się podczas tych kilku rund między linami. Pięściarze, którzy zdają sobie sprawę z istoty przygotowania psychicznego, w drodze do osiągnięcia sukcesu często korzystają z pomocy specjalistów. - W moim przypadku taką osobą jest trener mentalny, Maja Marciniak. Razem omawiamy najważniejsze wydarzenia z życia, pracujemy nad cechami charakteru i przekuwamy słabości w atuty. Maja pozwoliła mi bardziej uwierzyć w siebie i sprawiła, że potrafię dużo lepiej nastawić się do walki. Poznała mnie i zrozumiała, jaki jestem. Dzięki temu wie, w jaki sposób ze mną pracować, a ja z każdym tygodniem staję się mocniejszy. Efekty naszej współpracy pojawiły się już podczas zawodów w Koninie, czyli około miesiąc po tym, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy. Czułem się rewelacyjnie, byłem idealnie nastawiony i miałem wrażenie, że mogę pokonać dosłownie każdego.

Ten stan się utrzymuje, a ja czuję, że jestem mocniejszy psychicznie niż zawodnicy, z którymi przychodzi mi rywalizować w Polsce. Wiem, że każdy kto wychodzi ze mną do ringu musi się trochę bać, bo zdaje sobie sprawę, co jestem w stanie mu zrobić. To jest właśnie przewaga psychologiczna, która może być decydująca dla losów walki.

Największy dotychczasowy sukces w karierze Szwedowicza przypadł na maj roku 2015. Podczas seniorskich mistrzostw Polski reprezentant klubu BKS Skorpion wygrał wszystkie swoje walki i w dobrym stylu sięgnął po złoty medal. Kibice oraz trenerzy nie kryli zadowolenia i mogło się wydawać, że to duże osiągnięcie, które przyniesie zawodnikowi z Pomorza Zachodniego radość i satysfakcję. Rzeczywistość była jednak nieco inna. - W wieku 21 lat zostałem seniorskim mistrzem Polski, ale to mało. Taki sukces smakował za czasów występów młodzieżowych, teraz to już nie to samo. Poprzeczkę ustawiłem sobie dużo wyżej i dlatego złotego medalu z ubiegłego roku nie traktuję w kategoriach sukcesu. Zrobiłem swoje i czuję, że po prostu utrzymałem poziom. Każdy inny wynik, nawet srebrny medal, przyjąłbym wtedy jako osobistą porażkę. Teraz chcę przywieźć krążek z imprezy międzynarodowej i dopiero gdy to osiągnę, będę miał wrażenie, że wykonałem kolejny krok do przodu.

Przeglądając strony internetowe o tematyce bokserskiej, można natknąć się na sporo komentarzy dotyczących Szwedowicza. Większość z nich zawiera te same słowa: „wielki talent”. Szczecinianin jest postrzegany jako pięściarz szybki, mocny psychicznie i sprawnie myślący w ringu. Sam przyznaje, że tego typu komentarze czasem do niego docierają i nakręcają, by włożyć w przygotowania jeszcze więcej wysiłku i udowodnić, że te opinie nie są na wyrost. W przeszłości nie zawsze wyglądało to jednak tak kolorowo. - Kiedyś zdarzyło mi się spotkać także parę negatywnych opinii. Ludzie pisali, że mam specjalne układy, a do sukcesów pcha mnie ojciec. To bardzo krzywdzące słowa i byłem bliski, żeby podpisać się imieniem oraz nazwiskiem i zacząć na nie odpowiadać,. Przemyślałem jednak sprawę i postanowiłem tego nie robić. Tamte wydarzenia były ważną lekcją i nauczyły mnie dystansować się od tego, co ludzie wypisują o mnie w sieci. Teraz jestem silniejszy psychicznie i negatywne komentarze nie wywierają już na mnie w zasadzie żadnego wpływu.

W świecie boksu istnieje opinia, że 90% walki wygrywa się głową, a później trzeba tylko wyjść do ringu i postarać się o brakujące 10%. – Zgadzam się z tym, ale uważam, że obecnie proporcje są już nieco inne i wynoszą 70-30 lub 60-40, bo dużą rolę odgrywa właściwe przygotowanie fizyczne. Faktom jednak nie da się zaprzeczyć, najważniejsza jest głowa. Jeśli ona należycie funkcjonuje, to wszystko działa w odpowiedniej harmonii. To zapewnia właściwe nastawienie i koncentrację, więc naprawdę pozostaje tylko wejść do ringu i zrobić resztę.

Zawodnicy ze słabą psychiką nie mają w boksie żadnych szans. Szwedowicz ma tego świadomość, zna swoją wartość i stale pracuje nad tym, żeby być coraz mocniejszym. Nigdy w dotychczasowej karierze nie leżał na deskach i wie, jak nie przegrać walki przed walką. Bo choć głową muru się nie przebije, to z całą pewnością można nią wygrywać pojedynki bokserskie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto