Tekst: Bogna Skarul / Foto: Sebastian Wołosz
Lubimy przede wszystkim lody ręcznie kręcone. W weekendy przed Fabryką Lodów i przy lodziarni Marczak ustawia się długa kolejka.
Lody od pogody
- To, kiedy sprzedajemy najwięcej lodów zależy od pogody - przyznają obie panie i dodają, że w Szczecinie zrobiła się moda na wieczorne jedzenie lodów, a nie - jak jakiś czas temu - jako deser po obiedzie. Oczywiście amatorów porannych lodów z wafelkiem w weekendy jest sporo, ale to najczęściej matki z dziećmi zmierzające na place zabaw. Natomiast wieczorem na smakowite lody z całego miasta ściąga lodowa śmietanka towarzyska, czyli wszyscy ci, którzy doceniają lody robione z naturalnych składników, do których nie dodaje się żadnych konserwantów, ulepszaczy czy dodatków zapachowych. - My swoje lody robimy z ponad 36-procentowej śmietany, którą sami przygotowujemy z mleka - mówi z dumą Karolina Nowik.
Karolina Marczak do lodów z sokiem malinowym dodaje sok własnej produkcji, lody z bazylią robione są z bazylii ręcznie siekanej, a lody z zielonym ogórkiem i limonką powstają z ręcznie miksowanych ogórków i ręcznie wyciskanej limonki.
Lody? To żadna filozofia
Jednak podstawą wszystkich lodów jest śmietana, cukier i mleko. - Żadna filozofia - twierdzi Karolina Marczak, ale dodaje, że produkcja lodów to ciężka praca. Jej firma funkcjonuje w Szczecinie dopiero od trzech lat, ale tradycja sięga lat 80. ubiegłego wieku. - Mój ojciec, który był nauczycielem w Kępnie (koło Wrocławia), podczas wakacji terminował u kuzyna, który prowadził lodziarnię - opowiada Karolina Marczak. - Tam pokochał lody i postanowił, że sam je będzie wytwarzał. Stworzył recepturę i otworzył lodziarnię. Tak to wszystko się zaczęło.
Biznes w połowie drogi
Karolina nie myślała o przejęciu biznesu ojca. Skończyła anglistykę i socjologię. Do Szczecina przyjechała, bo poznała chłopaka z Niemiec i wspólnie postanowili, że osiedlą się gdzieś w połowie drogi. Wyszło na Szczecin. Po pół roku bezskutecznego szukania pracy w swoim zawodzie postanowiła, że ruszy z lodami. - To była moja desperacja - wspomina. - Nie chciałam już dłużej bezczynnie siedzieć w domu.
Pierwszy sezon był taki sobie, drugi trochę lepszy. Lody Marczak w Szczecinie stały się sławne dopiero od wiosny tego roku. Karolina codziennie musi wyprodukować masę do prawie tysiąca kulek lodowych. Ma w swojej lodziarni ponad pięćdziesiąt smaków, ale wystawia ich codziennie dziesięć. Szczecinianie pokochali jej lody o smaku kajmakowym, więc ostatnio kręci ich najwięcej. - Sama się zastanawiam dlaczego właśnie ten smak przypadł do gustu moim klientom - mówi Karolina.
Wymyśl lody i zadzwoń
W Fabryce Lodów można wybierać codziennie z ośmiu smaków, choć za każdym razem z innych. Bywają lody o smaku paprykarza szczecińskiego, a teraz przygotowywany jest smak - prosecco. Hitem ostatnich tygodni w Fabryce są te o smaku słonego masła orzechowego. Ale jeśli klient wpadnie na pomysł lodów i konkretnego niebanalnego smaku, Fabryka mu takie wyprodukuje. Musi tylko telefonicznie zgłosić pomysł. - Tak na przykład powstały lody o smaku zielonej herbaty - opowiada Karolina Nowik.
Fabryka Lodów działa od grudnia ubiegłego roku. Powstała w miejscu Spalarni Kultury, ale oprócz nazwy i głównej specjalności, czyli lodów do kawy, nic się tu nie zmieniło. Za to przybyło klientów, którzy w ciepłe wieczory ustawiają się w kolejce, która sięga skrzyżowania ulic.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?