Dodaj zdjęcie profilowe

avatarWincenty Szofer

Szczecin
Miłośnik Szczecina, widzący też to co niedoskonałe, czego brak, ale także to czym możemy się pochwalić, z czego być dymnym!

Kilka pasażerskich uwag do ZDiTM

2016-07-28 20:36:49

I. SST bez informacji na ul. Turkusowej Pomimo pękających szyn i uszkodzonych pantografów (klątwa Willi Gruneberga), jesteśmy wdzięczni miastu za Szczeciński Szybki Tramwaj, szczególnie z myślą o jego rozbudowie. W końcu za parę lat szyny zastaną wymienione i chyba wtedy inwestor (miasto) nie dopuści do powtórzenia tych samych błędów przy zamówieniu szyn i spawaniu. I wtedy SST pojedzie jak na jazdach próbnych. Jednak, nie tylko powtarzalność awarii, czy bezawaryjna eksploatacja świadczą o sukcesie jakiegoś przedsięwzięcia, ale często drobiazgi, które utrudniają korzystanie w tym wypadku z SST. Na pętli SST na ul. Turkusowej są trzy stanowiska z których mogą odjeżdżać tramwaje w stronę centrum miasta, na których przeważnie stoją 2, a nawet 3 składy (na przykład dwie 8-ki), czekając na odjazd. Niestety, brak jest drobiazgu, brak tablicy świetlnej z odjazdami składów 2 i 8 i nr peronów. A ponieważ składy 2 i 8 odjeżdżają z osobnych peronów, pasażerowie biegają tunelem miedzy peronami, bo nie wiadomo który tramwaj odjedzie pierwszy. Niestety, zawiodła informacja o odjazdach i peronach, na ul. Turkusowej. II. Tablice elektroniczne z rozkładem jazdy Jak z powyższego tekstu wynika, brak tablic elektronicznych z rozkładem jazdy, może być dla pasażera problemem (szczególnie gdy odjazdy odbywają się z kilku stanowisk (peronów)), na przykład na przystanku końcowym autobusów przy Stoczni Szczecińskiej. Prawdopodobnie pracownicy ZDiTM, doszli chyba do wniosku: Jak nie ma stoczni to i nie ma tam ruchu. A szkoda! Ale nie tylko brak elektronicznych tablic z rozkładem jazdy, jest problemem, bo nie raz utrudnieniem jest też tablica, zamontowana równolegle do stanowisk (peronów) odjazdu tramwajów (a nie prostopadle, aby była widoczna z daleka), na przykład na końcowym przystanku tramwajów przy ul. Budziszyńskiej. Większość pasażerów dojeżdża do przystanku końcowego tramwajów, autobusem nr 53 i biegnie do swojego tramwaju (oczywiście chciała by do tego, który pierwszy odjeżdża), ale aby to sprawdzić musi podejść do tablicy (z daleka nie zobaczy, bo tablica jest usytuowana prostopadle do stanowisk), sprawdza, a w tym czasie pierwszy tramwaj odjeżdża (tym bardziej, że aby dostać się na stanowisko (peron) z którego odjeżdża np.: 3-ka i 6-ka, trzeba przeciskać się miedzy nie raz ruszającymi tramwajami.. III. Rozkłady jazdy po godz. 20-tej bez koordynacji (płynności ruchu) Dojazdy tramwajami po godz. 20-tej, wymagają od mieszkańców Szczecina wiele wyrzeczeń i niewygody z dojazdami. Tą niewygodę, serwują nam rozkłady jazdy tramwajów w porze, gdy tramwaje zmniejszają ilość kursów (jeżdżą zwykle co 20 minut). Widoczne jest wyraźnie złe rozplanowanie kursów tramwajów i tramwaje kilku linii (jeżdżące odcinkami na tej samej, lub zbliżonej trasie) zamiast jeździć w równych odstępach czasu jeżdżą stadami. Często przychodzi mi wracać po godzinie 20-tej z Niebuszewa na Pomorzany, z przestanku na ul Krasińskiego do przystanku końcowego na Pomorzanach. O tej porze mogę z Krasińskiego na Pomorzany dojechać tylko tramwajową 3-ką. Niestety, o tej porze 3-ka jeździ, co 20 minut. Gdy spóźnię się o minutę lub 2 minuty na tramwaj, nie chce mi się czekać prawie 20 minut na następny tramwaj, więc przechodzę piechotą do następnego przystanku na ul. Kołłątaja. Z przystanku na ul. Kołłątaja, oprócz 3-ki, mogę dojechać na Pomorzany jeszcze 12-ką, jednak zgodnie z rozkładem jazdy to żaden interes, bo i tak obydwa tramwaje podjadą (i dojadą) na Pomorzany razem (stadami), 3-ka przyjedzie o pełnej godzinie, 20 i 40 minut po, 12-ka przyjedzie 19, 39 i 59 minut po pełnej godzinie. A więc co minuta (praktycznie przez światła, zawsze razem), zamiast co 10 minut (żeby nie czekać na tramwaj 20 minut), i żeby nie jeździły stadami. Wydawałoby się, że alternatywą jest odjeżdżający w stronę śródmieścia tramwaj linii 2, którym mógłbym dojechać z Niebuszewa do placu Rodła i przesiąść się na tramwaj linii nr 11 na Pomorzany. I rzeczywiście 2-ka odjeżdża z przystanku na ul. Kołłątaja 10, 30 i 50 minut po pełnej godzinie, a więc dokładnie w środku między „trójkami” i „dwunastkami”. Mógłbym, więc zaoszczędzić 10 minut czekania. Niestety, tramwaj linii nr 2 dojeżdża na plac Rodła 15, 35 i 55 minut po pełnej godzinie, a „jedenastka” odjeżdża z Placu Rodła 14, 34 i 54 minut po pełnej godzinie. A więc, zawsze spóźnię się o minutę i muszę jak niepyszny czekać na placu Rodła znowu na „trójkę” lub „dwunastkę”, które jak zwykle pojawią się razem (i razem w ciągu 18 minut dojadą na, Pomorzany, chociaż innymi trasami). Wsiadam, więc do tego tramwaju, który przyjedzie pierwszy na plac Rodła i zastanawiam się, kto tak głupio rozpracował rozkład jazdy tramwajów (prawdopodobnie za grube pieniądze), że chociażby na tej samej trasie jeździły trzy, cztery tramwaje, to i tak muszę odczekać 20 minut na każdym przystanku, żeby dojechać na miejsce przeznaczenia, a tramwaje i tak jeżdżą stadami.

Jesteś na profilu Wincenty Szofer - stronie mieszkańca miasta Szczecin. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj