Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Makabryczna sprawa w sądzie. Urodziła dziecko do wiadra, a potem zostawiła na śmietniku

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Przez dziesięć lat o tej sprawie wiedziały trzy osoby. Matka-prostytutka, jej ówczesny "opiekun" oraz jej klient. Dopiero dwa lata temu ktoś podrzucił policji trop.

W poniedziałek ruszył proces kobiety, która urodziła dziecko do wiadra, a potem zostawiła na śmietniku. Tyle, że nie ma pewności, czy go nie zakopała. Ciała chłopca nie odnaleziono.

Na ławie oskarżonych zasiadła 43-letnia Eleonora Z. ze Szczecina. Od półtora roku siedzi w areszcie. Panna. Wygląda na co najmniej kilkanaście lat starszą niż wskazuje metryka w dowodzie osobistym.

- Bezdzietna - powiedziała w poniedziałek na standardowe pytanie sądu o liczbę posiadanych dzieci.

W kontekście sprawy odpowiedź zabrzmiała szczególnie mrocznie.

Z zawodu jest operatorem maszyn i urządzeń przemysłu spożywczego. Ale przez sporą część życia przepracowała jako prostytutka przy drogach miedzy Szczecinem a Stargardem. To właśnie jeden z jej klientów miał być ojcem jej dziecka, które - jak twierdzi prokuratura - zabiła pozwalając, aby utopiło się w wodach płodowych w wiadrze.

Ojca dziecka miała nazwać "jakimś dziadem". Chodziło o to, że jej klientami byli m.in. mocno podstarzali panowie, niestroniący od alkoholu i mający na bakier z higieną.

- Oskarżam Eleonorę Z. , że nieustalonego dnia, między czerwcem a sierpniem 2007 roku w Szczecinie działając w zamiarze bezpośrednim zabiła swoje dziecko płci męskiej przez nieudzielnie mu pomocy i opieki bezpośrednio po urodzeniu, w ten sposób że pozostawiła je w wiadrze zwodami płodowymi, a potem zawinęła w worek foliowy i wyrzuciła na śmietnik – oskarżał przed Sądem Okręgowym w Szczecinie prokurator Maciej Jóźwiak.

ZOBACZ TAKŻE:

Sprawa zaczęła się w 2017 r. Policjanci dostali informację, że jedna z dawnych prostytutek zabiła dziecko. Nie wiadomo, skąd policjanci dostali taką wiadomość. Sprawą zajął się specjalny dział w Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie - Cyberprzestępczości oraz Nowoczesnych Technologii Wykrywczych. To na jego czele stoi prok. Jóźwiak.

Gdy dotarli do Eleonory Z., kobieta od razu przyznała się do winy. Twierdzi jednak, że to było dzieciobójstwo, a nie zabójstwo. Powtórzyła to też dzisiaj przed sądem. To zasadnicza różnica. Za dzieciobójstwo (śmierć dziecka spowodowana zachowaniem matki pod wpływem porodu) zagrożone jest kara do 5 lat więzienia. Za zabójstwo grozi dożywocie.

Do tragedii doszło w 2007, a więc 10 lat przed tym jak policjanci dowiedzieli się o sprawie. Kobieta twierdzi, że nie pamięta, kiedy dokładnie urodziła. Dlatego prokuratura nie ustaliła konkretnego dnia ani miesiąca.

- Nie było widać, że jestem w ciąży - mówiła w śledztwie podejrzana.

W tym czasie mieszkała na działce u Wiesława Z. na wyspie Puckiej. Mężczyzna miał być jej "opiekunem", gdy pracowała jako prostytutka. W dniu porodu poszła za altanę i urodziła dziecko do wiadra.

- Wpadły też tam wody płodowe. Dziecko wpadło do wiadra główką. Żyło może pięć minut - opowiadała w śledztwie.
Wiesława Z. poprosiła o nożyczki, którymi przecięła pępowinę. Potem wspólnie z "opiekunem" włożyła dziecko do reklamówki, wezwali taksówkę i wywieźli noworodka na śmietnik przy ul. E. Gierczak.

Taką też wersję przyjęła prokuratura. Zwłok chłopca nigdy nie odnaleziono.

- Tylko Wiesław Z. wiedział, że byłam w ciąży i urodziłam - zapewnia oskarżona. Wiesław Z. odpowiada w procesie za utrudnienia śledztwa.

Z tą wersją kłócą się jednak zeznania niejakiego 65-letniego Stanisława Z. z Kobylanki. Był klientem oskarżonej. Seks mieli uprawiać nawet, gdy była w ciąży. Twierdzi, że oskarżona powiedziała mu, że zakopała zwłoki syna.

- Powiedziała mi, że urodziła, a dziecko zakopała. nie wiem gdzie , bo mnie to nie interesowało. Mówiła też, że ojcem jest jej klient, nazwała go dziadem - zeznawał Stanisław Z.

Na kolejnej rozprawie ma zeznawać psychiatra i psycholog. Eleonorze Z. grozi dożywocie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

SĄD SZCZECIN. CZYTAJ TEŻ:

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto