MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gorąco wierzyłam w sukces, teraz marzę o… Brazylii

Robert Duchowski
Robert Duchowski
W sobotę, w Sali Kongresowej w Warszawie rozegrał się finał wyborów Miss Polonia 2007. Jury tytuł wicemiss przyznało Anii Tarnowskiej ze szczecińskiego Osowa. Dla telewidzów najpiękniejsza była nasza Ania.

- Czy przyzwyczaiłaś się już do myśli, że jesteś wicemiss Polonia i miss Telewidzów?
- Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Czuję się jak w bajce. W trakcie finałowej gali byłam strasznie zdenerwowana, choć wydaje mi się, że wypadłam korzystnie. Niesamowicie się cieszę z tego sukcesu.

- Do finałowej „dziesiątki” weszłaś jako ostatnia. Czy po przeczytaniu pierwszych dziewięciu nazwisk dalej wierzyłaś w końcowy sukces?
- Szczerze mówiąc wierzyłam do końca. Rodzina i znajomi, którzy to oglądali zgodnie stwierdzili, że właśnie ten moment był najgorętszy. W momencie, kiedy prowadzący odczytywał finałową dziesiątkę i w pierwszej dziewiątce nie wyczytał mojego nazwiska odwróciłam głowę. Nie chciałam tego słyszeć. Bardzo się bałam.

- Włożyłaś w ten sukces ogromny wysiłek.
- Zgadza się. Od pierwszego września byłyśmy na zgrupowaniu w Mrągowie. Do Warszawy dojechałyśmy dzień przed konkursem. W piątek, o godzinie 11 byłyśmy w Sali Kongresowej. Tam przymierzałyśmy stroje. W hotelu zameldowałyśmy się dopiero około pierwszej w nocy. Następnego dnia pobudkę miałyśmy o siódmej rano. O 10 znowu pojechałyśmy do Sali Kongresowej.

- Przed konkursem zarzekałaś się, że stres nie będzie twoim przeciwnikiem i nie będzie dla ciebie odczuwalny.
- Na początku nie czułam stresu. To był zupełnie inne uczucie. Można powiedzieć, że podniecenie. Z minuty na minutę było jednak coraz gorzej.

- Ale widać było, że pytanie dotyczące wysokości „becikowego” w Polsce mocno ciebie zaskoczyło.
- Bardzo bałam się tego momentu, kiedy prowadzący będą zadawali pytania. Przed konkursem nastraszyli nas, że są one czasami trudne i zaskakujące. Uważam jednak, że cała nasza finałowa „piątka” wybrnęła z tego doskonale. Szczerze mówiąc bez problemu bym odpowiedziała na każde z nich.

- Powiedz teraz szczerze. Spodziewałaś się takiego miejsca?
- Czułam się na scenie dosyć pewnie. Nie dopadł mnie paraliżujący stres. Dużo osób mnie wspierało. Wierzyłam, że mogę coś osiągnąć.

- A jak twój sukces przyjęły pozostałe kandydatki?
- Bardzo pozytywnie. Wszystkie były niesamowicie miłe. Już wtedy, kiedy dowiedziałam się, że zostałam Miss Telewidzów i zeszłam ze sceny wszystkie mi gratulowały. Wydaje mi się, że te życzenia były szczere. Padały pytania, czy dam im wypróbować samochód, który otrzymałam (śmiech – przyp. red).

- Dostałaś seata. Masz prawo jazdy?
- Prawo jazdy mam od kilku lat. Strasznie się ucieszyłam z tej nagrody. Od dłuższego czasu planowałam taki zakup. Co prawda jeszcze go nie mam, ale w najbliższym czasie powinien znaleźć się przed moim domem. Trzeba dopełnić jeszcze mnóstwo formalności.

- A stać będzie ciebie na opłacenie podatku?
- Tym się nie martwię. Najprawdopodobniej koszty podatku pokryje biuro Miss Polonia.

- Drugą nagrodą była wycieczka marzeń. Wiesz już dokąd pojedziesz?
- Wiedziałam od samego początku. Jeszcze przed konkursem miałyśmy wgląd do regulaminu nagród. Nagrodą jest wycieczka na Wyspy Kanaryjskie.

- Marzyłaś o zwiedzeniu Ameryki Południowej.

- Zgadza się. Jednak Wyspy Kanaryjskie to również wspaniałe miejsce i bardzo się cieszę z tej nagrody. Myślę, że w przyszłości będę miała okazję pojechać do Brazylii, Argentyny czy Peru.

- Czy Marzena Cieślik, Miss Polonia 2006 pogratulowała ci wygranej?
- Spotkałam ją na bankiecie zaraz po zakończeniu konkursu. Miałyśmy bardzo niewiele czasu na rozmowę. Mimo to podeszła i pogratulowała mi.

- Jakie mas teraz plany na najbliższe dni?
- W niedzielę wieczorem wróciłam z Warszawy. Byłam bardzo zmęczona więc spokojnie przespałam noc. Od wtorku znów jestem w stolicy. Wiem, że zdobycie tego tytułu wiąże się z wieloma niezaplanowanymi wyjazdami. Będę musiała pogodzić to ze studiami. W tym roku piszę i bronię pracę licencjacką. Planuję kontynuować naukę. Wierzę jednak, że wszystko doskonale uda mi się połączyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto