Zatrudniali przede wszystkim studentki, które do Szczecina przyjechały z małych miejscowości. Sebastian werbował je pod pretekstem odbierania telefonów w agencji. W końcu, za namową małżonków, miały świadczyć seksualne usługi za pieniądze.
Ceny zaczynały się od 100 złotych. Połowę kwoty oddawały oskarżonym. Zarobili oni na nierządzie ponad 200 tysięcy złotych. Handel ciałem trwałby do tej pory, gdyby nie fakt, że jedna z dziewcząt chciała odejść. Konsekwencje jej decyzji były dla niej tragiczne.
Kasia Z. postanowiła skończyć z prostytucją. Najpierw powiedziała o tym swojemu „opiekunowi”. Potem razem mieli pójść do mieszkania przy Wyszyńskiego, gdzie czekała już Justyna B. Było późno, więc agencja zdążyła opustoszeć. Wtedy, według zeznań pokrzywdzonej, małżeństwo miało grozić jej pobiciem, a nawet śmiercią.
Próbowali odwlec ją od podjętej decyzji. Później miało dojść do gwałtu. Justyna w tym czasie robiła zdjęcia, by później szantażować dziewczynę. O zajściu Kasia Z. opowiedziała przyjaciołom, potem policji.
Oskarżonym małżonkom grozi do 12 lat więzienia. Imię i inicjał nazwiska ofiary zostały zmienione.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?