Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo boksera "Skorupy". Na ławie oskarżonych 10 osób

Mariusz Parkitny [email protected]
- Chciałem się uwolnić od mojego kuzyna. On ciągle mi groził, mojej rodzinie też, że przestrzeli nam kolana. Na sprawę ze "Skorupą" wcale nie chciałem jechać. Byłem chory - mówił w sądzie 25-letni Paweł K.

To jeden z dziesięciu oskarżonych w sprawie śmierci byłego boksera. 12 lutego 2016 r. przy ulicy Goleniowskiej w Szczecinie Krzysztof S. został pobity i dostał cios maczetą. Próbował jeszcze uciekać na komisariat w Dąbiu, ale reanimacja się nie powiodła.

Proces zaczął się w czwartek przed sądem Okręgowym w Szczecinie. Dwie osoby mają zarzut zabójstwa: to Tomasz K. oraz Michał W. Nie przyznają się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Od roku siedzą w areszcie.

Pierwszy z nich miał być liderem grupy, która "robiła"w hazardzie. Jako jedynego z oskarżonych, policjanci przyprowadzili go skutego za ręce i nogi. Przez cały proces Tomasz K. robił bardzo groźne miny dając do zrozumienia, kto rządzi.

Michał W. jako jedyny z tej grupki na wyższe wykształcenie, na utrzymaniu dwie córki. Nie był do tej pory karany. Chciał utajnienia procesu, ale prokurator się nie zgodził.

Obu pogrąża trzeci z oskarżonych, Paweł K., kuzyn Tomasza K. Ma zarzut udziału w pobiciu Krzysztofa S., ale nie zabójstwa. Też siedzi w areszcie. Dzisiaj przez kilka godzin sąd odczytywał jego wyjaśnienia ze śledztwa. Był przesłuchiwany kilkanaście razy. Jego wyjaśnienia mają łącznie ponad sto stron. Twierdzi, że Tomasz K. zmuszał go do przestępczej działalności.

Konflikt ze "Skorupą" miał dotyczyć wpływów z hazardu. Tomasz K. chciał od niego pieniędzy. Pojawia się też wątek urządzenia, które miało nabijać punkty w maszynie.

Czwarty oskarżony, który miał brać udział w pobiciu boksera to Norbert N. Nie był do tej pory karany.

Według wersji Pawła K. W czterech wsiedli do czarnego bmw i 12 lutego 2016 r. pojechali pod salon gier przy ulicy Goleniowskiej. Tam mieli porozmawiać z Krzysztofem S. i jego bratem o rozliczeniach z hazardu. Zamiast rozmowy była jatka.Napastnicy w kominiarkach i rękawiczkach używali pałek teleskopowych oraz meczety. Bójka z wewnątrz lokalu przeniosła się na zewnątrz. Tu Tomasz K. oraz Michał W. mieli zabić boksera bijać go pałką i maczeta. Cios maczeta w głowę miał zadać Michał W.

- Powiedział, że tak się zagotował, że uderzył boksera, bo ten go zranił nożem - mówił Paweł K.

Michał W. faktycznie został ranny nożem w podbrzusze i kumple zwieźli go do szpitala przy ulicy Arkońskiej. Tam miał się zamienić butami z innym oskarżonym, aby zmylić policję.

W zacieraniu śladów lub ukrywaniu oskarżonych brało udział sześć osób, w tym dwóch starszych panów, którzy mieli uch ukrywać na swoich posesjach. Nie przyznali się do winy. Inny wspólnik o ksywce Murzyn, miał pomóc oskarżonym w ten sposób, że zamienił się z nimi samochodami, gdy uciekali z miejsca zbrodni.

Paweł K. twierdzi też, że jego kuzyn miał broń palną. Gdy policjanci byli już na jego tropie, Tomasz K. uciekł do Norwegii, gdzie miał trudnić się przemytem.

- Wiele osób miało dość współpracy z Tomkiem. Ja też chciałem z nim zerwać kontakty. On chciał, aby ochroniarze z lokali nocnych odchodzili z pracy i wracali dopiero, gdy właściciele knajp będą mu płacić haracz za ochronę – mówił Paweł K.

Przyznał też, że za swoje zeznania chciałby dostać nadzwyczajne złagodzenie kary. Przyznał też, że dwa lata temu brał udział w awanturze z pobiciem Michała M. znanego sportowca.

Na kolejnych rozprawach sąd zacznie przesłuchiwać świadków.

Oglądaj nas na Instagramie:

Post udostępniony przez Nasze Miasto Szczecin (@namszczecin)21 Cze, 2017 o 3:02 PDT

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto