Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczny drift w Stargardzie. Wśród rannych w wypadku 10-letnie dziecko. Trzy osoby nadal w szpitalu. Sprawca zatrzymany [WIDEO]

Redakcja
Wypadek w Stargardzie. Tragiczny drift na pl. Wolności
Wypadek w Stargardzie. Tragiczny drift na pl. Wolności Paweł Zdziech SHOW FOTO
Jak się okazuje, w nocnym wypadku BMW, które wjechało w ludzi przy ulicy Wyszyńskiego w Stargardzie, ucierpiało w sumie aż 6 osób, w tym jedna kobieta i dziecko. Policja prowadzi intensywne dochodzenie i apeluje do świadków zdarzenia o przekazywanie informacji.

Wypadek w Stargardzie. Tragiczny drift na pl. Wolności

Tutaj informowaliśmy o zdarzeniu po raz pierwszy: Stargard. Masakra na Wyszyńskiego. 18-latek wjechał BMW w widzów nielegalnego driftu. Pięć osób rannych [zdjęcia, wideo]

Nielegalny drift, zapowiadany na Facebooku, zaplanowany był na godzinę 22. Do wypadku doszło około godziny 22.40.

Stargardzka straż pożarna powiadomienie o zdarzeniu otrzymała o godzinie 22.47.

- Zabezpieczyliśmy miejsce wypadku, odłączyliśmy akumulator w rozbitym samochodzie - informują strażacy.

Według najświeższych ustaleń policji, w wypadku ucierpiało 6 osób - tyle trafiło w nocy do szpitali. To 4 młodych mężczyzn, kobieta i 10-letnie dziecko. Jeden z mężczyzn, kobieta i dziecko nadal przebywają w szpitalach.

- Mają obrażenia niezagrażające życiu - mówi asp. Irena Kornicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - Sprawca przebywa w policyjnej izbie zatrzymań. Postępowanie, nadzorowane przez prokuraturę, wstępnie toczy się pod kątem spowodowania wypadku drogowego, ale kwalifikacja czynu może ulec zmianie. Mamy tu do czynienia z brawurą i niedoświadczeniem bardzo młodego kierującego.

Policja prosi wszystkich świadków wypadku, osoby posiadające utrwalone materiały ze zdarzenia, o pilny kontakt.

- Na miejscu zdarzenia było bardzo wiele osób - mówi asp. Irena Kornicz. - Apelujemy do nich o kontakt z policją. Zapewniamy anonimowość. Bardzo nam zależy na relacjach świadków, będą bardzo pomocne przy wyjaśnieniu okoliczności.

Zdarzenie było nielegalne, ale zapowiadane na Facebooku jako "zawody driftowe". Okolice ronda były o tej porze obstawione przez duże policyjne radiowozy.

- Nie mieliśmy oficjalnego zgłoszenia, że może dojść do naruszeń bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ani informacji od mieszkańców, ale dotarły do nas niepotwierdzone informacje, dlatego z własnej inicjatywy, przez kilkadziesiąt minut, były tam patrole, stały radiowozy - wyjaśnia Irena Kornicz. - Jednak w tym czasie nie doszło do naruszenia bezpieczeństwa. Wyjaśniamy szczegółowo okoliczności całej sytuacji. Mogę tylko dodać, że nie możemy być wszędzie i wszystkiego przewidzieć.

Mieszkańcy komentując wypadek podkreślają, że doszło do niego w wyniku braku odpowiedniej reakcji na dzikie nocne wyścigi młodych kierowców po mieście.

- To co ten kretyn zrobił, to jedno - napisał do naszej redakcji Maciej. - Mieszkam obok i pytam gdzie jest policja, gdzie dyżurny z monitoringiem?! Wydarzenie było na portalach, nikt nie wiedział? Każdego dnia palenie gumy, drifty, wyścigi. Policja jest współwinna tej tragedii. Na "kebsa" wpadają między Czarnieckiego a Skarbową, a tam też cyrki się dzieją. Gdzie ten monitorig...? Bezprawie po godzinie 22 każdego dnia!

- Faktycznie od dłuższego czasu regularnie sobie takie "zawody" robili? - zastanawia się inna nasza Internautka. - Jeśli tak, to obsługujący monitoring na mordę powinien wylecieć!

Dyskusje o wypadku toczą się na naszych portalach GS24.pl oraz stargard.naszemiasto.pl i Facebooku StargardNaszeMiasto, ale także na facebookowej grupie Stoją! Stargard.

Grupa ta z początku łączona była przez internautów z organizacją wydarzenia nielegalnych zawodów driftowych, czemu kategorycznie zaprzecza jej administrator, który mówi, że o wyścigach dowiedział się o godzinie 22.10, o 22.20 był na miejscu, a około 22.40 doszło do wypadku.

Admin Stoją! Stargard Michał Łozowski opowiada, że dzwonił po pomoc, następnie kierował ruchem przy rondzie.

- Grupa Stoją! Stargard nie ma nic wspólnego z organizacją wczorajszego wydarzenia „drift na Placu Wolności” - mówi Michał Łozowski, założyciel grupy. - Nasi administratorzy pojawili się na miejscu zdarzenia chwilę przed tragedią. Byliśmy pierwszymi, którzy poinformowali o zdarzeniu służby ratunkowe przez telefon, na numer alarmowy 112. W momencie kiedy dzwoniłem po pogotowie nasz administrator Jakub pobiegł do nieprzytomnych osób w celu udzielenia pierwszej pomocy. Chcieliśmy podkreślić, że nie popieramy organizowania takich akcji, a słynne wydarzenie, w którym na Facebooku wzięło udział ponad 720 osób zostało zorganizowane przez tzw. fake konto założone kilka dni wcześniej. Mając na uwadze dobro rodziny poszkodowanych, jak i sprawcy, prosimy o powstrzymanie się od zbędnych i obraźliwych komentarzy.

Za udostępnienie zdjęć z miejsca wypadku, zrobionych tuż po nim, bardzo dziękuję Pawłowi Zdziechowi z Foto Show Stargard. facebook.com/showfotopawelzdziech

Zobacz też:

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto