Przed spotkaniem nie brakowało kibiców Wilków Morskich, którzy zastanawiali się, jak drużyna potraktuje starcie z AZS. Z jednej strony to derby województwa, prestiżowe starcie dla fanów, a przede wszystkim okazja na zagwarantowanie sobie udziału w play-off (i jednocześnie pomoc Spójni Stargard, która rywalizuje z akademikami o pozostanie w ekstraklasie), a z drugiej strony doszło do starcia boiskowych przyjaciół, którzy zajmują się teraz trenerką: Łukasza Bieli (King) i Marka Łukomskiego (AZS). Obaj spędzili mnóstwo sezonów w różnych drużynach, świetnie się znają i razem współpracowali w klubie Wilków Morskich jeszcze dwa lata temu.
Od stanu 2:5 szczecinianie złapali lepszy rytm. Jeszcze przed 2-3 minuty mieli problem z upilnowaniem Grzegorza Surmacza (silny skrzydłowy szybko rzucił 10 punktów), ale gdy ten opuścił boisko, to przewaga Kinga błyskawicznie urosła. Dobrą zmianę dał Mateusz Bartosz, który zbierał, rzucał i ładnie osłaniał pozycje partnerom.
Na początku drugiej kwarty przewaga sięgnęła 11 oczek. King dobrze pilnował liderów AZS (Torey Thomas przez 20 minut rzucił tylko 2 punkty, Qyntel Woods 4), więc koszaliński „wózek” ciągnęli inni obcokrajowcy – Brandon i Fraser. Ale nawet ich dobra gra nie byłaby znacząca, gdyby szczecinianie prezentowali się tak dobrze, jak w I kwarcie. Niestety, spadła skuteczność, pojawiły się problemy z faulami i nie wykreował się lider ataku. Po stronie Kinga zapunktowało aż 9 zawodników. Trzech graczy (Bartosz, Sajus, Watts) zgromadziło po 6 punktów.
Po zmianie stron AZS grał agresywniej. Z tego rodziły się kontry, granie pod kosz i przewaga. Co prawda na koniec trzeciej kwarty wynosiła tylko 4 punkty (66:62), ale King miał duży problem z faulami, bo trzech zawodników podkoszowych miało po 4 faule (Bartosz, Sajus i Diduszko).
W ostatniej odsłonie AZS odskoczył na 9 punktów i zrobiło się nerwowo. Szczecinianie próbowali odrabiać straty trójkami, ale piłka odbijała się od obręczy. Było to na rękę gospodarzom, którzy trzy minuty przed końcem prowadzili już 80:69.
King przegrał. Zawiódł swoich sympatyków i zmarnował dobrą okazję, by mieć spokojny finisz rundy zasadniczej. Play-off nadal jest w zasięgu drużyny, ale forma mało stabilna.
AZS Koszalin – King Szczecin 88:71
Kwarty: 14:22, 21:19, 31:21
King: Watts 11, Jogela 10, Sajus 9, Bartosz 8, Diduszko 8, Kikowski 8, Schenk 8, Wilczek 4, Paliukenas 3, Williams 2.
ZOBACZ TEŻ: Derby King Szczecin - Spójnia Stargard. Występ cheerleaderek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?