Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy. Ta piękniejsza strona sportu [zdjęcia]

Anna Folkman
Monika Bączek / Wilki Morskie
Choć nie grają w kosza, są na każdym meczu rozgrywanym w Azoty Arenie. Wybiegają na boisko i przyciągają uwagę tłumów. Są piękne i dają niesamowite show. Kto? Szczecińskie cheerleaderki. Jedne tańczą dla koszykarzy, inne trenują i przywożą medale.

- Trzy lata temu byłam w Stanach Zjednoczonych, szkoliłam się tam z zakresu tańca. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłam, jak od podstaw wygląda przygotowanie grup cheerleaderskich – wspomina Paula Pilarska ze szkoły Dance Studio PAA. - Byłam zafascynowana i zaczęłam w internecie oglądać filmiki z ich występami. W głowie pojawił się pomysł, by taką grupę stworzyć w Szczecinie.

Ekipa jak malowana

Pauli spodobał się amerykański styl, inny od wszystkich, które dotąd znane były w Polsce. - Chciałam stworzyć grupę sportową. Oczywiście z ładnymi dziewczętami, które jednak bardziej niż na tańcu skupiałyby się na akrobacjach, piramidach czy wyskokach. Tak, by całe show było jeszcze bardziej spektakularne. Dwa lata temu zaczęłam zbierać ekipę.

Na początku było osiem osób, później przyłączały się kolejne dziewczęta, w efekcie grupa o nazwie Shades Cheerleaders liczy teraz ok. 20 dziewcząt. Są to tancerki z Dance Studio PAA.

- W Stanach grupę tworzą akrobatki, które trochę tańczą. My mamy tancerki, które wykonują elementy akrobatyczne - dodaje Paula Pilarska. - Stroje, choreografia, ruchy, muzyka, akrobacje. Podobieństwa są na każdym kroku.

W ubiegłym roku tańczyły dla Husarii Szczecin, naszych amerykańskich futbolistów.

- W tym roku trochę nasze drogi się rozeszły, ale tańczyłyśmy też na meczach Pogoni Szczecin – zauważa Paula Pilarska. - Obecnie mamy lekki przestój, ale chętnie zaprezentowałybyśmy się jako cheerleaderki. Mamy stroje, choreografie, cały czas trenujemy. Bierzemy udział w turniejach i odnosimy sukcesy.

Dziewczyny wróciły niedawno z Mistrzostw Świata w Czechach. W konkurencji cheerleaderek zdobyły pierwsze miejsce i wywalczyły złoty medal. Zrobiły tam furorę. - Pierwszy raz jurorzy i widzowie zobaczyli taką naprawdę dużą grupę, która nie tylko tańczy, ale wykonuje bardzo zaawansowane elementy akrobatyczne – podkreśla założycielka Shades Cheerleaders. - Nikt nie mógł uwierzyć, że jesteśmy z Polski.

- Występy podczas przerw na meczach, to wyzwanie dla każdego tancerza – zauważa Paula Flamer z Shades Cheerleaders, studentka informatyki. - To zawsze coś innego, inna publika, muzyka – to nie są znane piosenki, atmosfera, widzowie. Zaczynałyśmy od nowoczesnego tańca, teraz wykonujemy akrobacje, których nigdy wcześniej nie robiłyśmy. Dzięki temu można się rozwijać.

Na mecz z walizką

King Wilki Morskie Cheerleaders przynależą do szczecińskiej drużyny koszykarskiej. - Grupa utworzyła się, kiedy koszykarze weszli do ekstraklasy. To było rok temu w sierpniu i wtedy zaczęły się treningi. W październiku miałyśmy pierwsze występy – opowiada Natalia Serafin, obecna szefowa grupy, gimnastyczka artystyczna, studentka w Instytucie Kultury Fizycznej w Szczecinie. - Tak, jak wiele dziewcząt, przyszłam na casting do tanecznego fanklubu, który organizowały Wilki.

Podczas przerw koszykarskich meczów stanowią grupę 12 dziewcząt. Wiadomo jednak, że potrzebna jest jak w grze – rezerwa. Kiedy sędzia daje znak na przerwę, daje drużynom czas, one wybiegają na boisko. W ciągu jednego meczu około 8-9 razy. Za każdym razem trzeba zaprezentować coś innego. - Musimy być w stałej gotowości, kibicować, rozkręcać publiczność – dodaje Natalia. - Czasami po 3 sekundach jest następna przerwa i nawet nie zdążymy się przebrać, ale choreografia musi być ustalona. Wszystkie układy są utrwalane na treningach by na każdy mecz zaoferować kibicom coś nowego. Musimy odnajdować się w każdym stylu tanecznym, do tego dochodzą jeszcze akrobacje – szpagaty, gwiazdy, podnoszenia. itd.

Natalia jest trenerem, dobiera stroje, muzykę. Grupa ma swoją krawcową. Dziewczęta tańczą w szortach, mają świecące komplety do połączenia różnych elementów. W domu szafa pęka w szwach. - Na mecz każda jedzie z walizką – śmieje się pani Natalia. Ze strojów można zrobić 20 różnych kombinacji. Do tego jeszcze gadżety. Wszystko sponsorują „Wilki”. - Mamy kapelusze, krzesła, wstążki, pompony – wymienia Kamila Hauzer, studentka prawa. - Przynależymy do Wilków, więc nigdzie więcej nie występujemy. W ubiegłym roku tylko raz tańczyłyśmy gościnnie w eliminacjach do Mistrzostw Świata w piłce ręcznej kobiet.

Dziewczęta trenują trzy razy w tygodniu. Treningi są otwarte. Można się umówić i przyjść, by spróbować swoich sił.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto