Kapelusz na głowie, kamizelka, krawat, zegarek z dewizką – oto modny mężczyzna z przedwojennego Szczecina. Ludzie na ulicach wyglądali dobrze i zgodnie z obowiązującymi trendami o ile pozwalał im na to status finansowy.
Kiedy oglądamy przedwojenne pocztówki ze Szczecina, widzimy ludzi przed kamienicami, spacerujących po ulicach, parkach i innych miejscach. Wtedy nie było fotoreporterów, którzy robiliby zdjęcia na ulicach przypadkowym przechodniom. Wiele osób do zdjęć pozowało, więc ubierali do fotografii swoje najlepsze ubrania.
Nawet robotnicy i robotnice jednej z fabryk mają na sobie swoje najlepsze koszule czy sukienki. To, co najbardziej rzuca się w oczy to nie moda, ale jakość ubrań świadcząca wyraźnie o tym, kto pochodzi z jakiej warstwy społecznej.
O obrazkach ze starych pocztówek opowiedział nam Aleksy Pawlak, szczeciński pasjonat historii, autor takich książek o przedwojennym Szczecinie jak: „Okiem kolekcjonera, czyli głosujcie na śledzia”, „Sedina - dlaczego nie”, „Szczecin - miasto szczecinian tom III”. To w jego książkach można znaleźć mnóstwo zdjęć z przedwojenną modą.
- Wtedy można było wyróżnić status społeczny na podstawie stroju, dzisiaj już nie jest to takie łatwe - mówi Aleksy Pawlak. - Ludzie chodzili w określonych butach, garderobie i to ich wyróżniało. Widać było, kto jest lepiej sytuowany a kto mniej. Szczecinianie żyli w kamienicach. Im wyższe piętro, tym lepiej sytuowani mieszkańcy.
Na niektórych zdjęciach widać, jak stoją przed wejściem do wspólnej kamienicy: chłopiec z przykrótkimi nogawkami obok dziewczynki w sukience z falbankami.
- Nie wypadało ubierać się inaczej niż inni – mówi Aleksy Pawlak. - Ludzie pokazywali, że stać ich na to, żeby ich dzieci nosiły sukienki z falbankami i kapelusze ze wstążkami. Lepiej sytuowani nosili więcej kolorów, szczególnie jasnych. Trudno powiedzieć jakie dokładnie kolory nosili przedwojenni szczecinianie, bo na zdjęciach ich nie widać. Fotografie są czarno-białe.
Mieszkańcy byli i dobrze ubrani, i ze smakiem, tak smacznie, że i dzisiaj przyciągają nasz wzrok Biedniejszym ledwo wystarczało pieniędzy na podstawowe potrzeby, więc nie stać ich było na ciuchy. Cały czas chodzili w tych samych.
Chłopcy nosili spodnie z przykrótkimi nogawkami, bo tylko na takie było ich stać albo nie mogli kupić innych. Bardzo często też nosili ubrania po starszym rodzeństwie, wielokrotnie naprawiane i przeszywane.
Po 1900 roku moda wyznaczyła nowy kanon długości sukni. But stał się widoczny a wraz z nim i kobieca kostka. Mężczyźni zaczęli nosić nakrycia głowy.
- Podkreślało to status mężczyzny – mówi Michalina Wasilewska ze sklepu „Viva a Vida”. – Ci lepiej sytuowani nosili kapelusze a pozostali kaszkiety. Kapelusze nosiły również kobiety, bez tego elementu stroju nie wychodziły na ulice.
Na początku wieku kapelusze były większe a w latach 20. XX wieku zrobiły się trochę mniejsze. Lata 20. to była rewolucja w modzie. Pojawiła się Coco Chanel i stwierdziła, że kobiety nie potrzebują gorsetów.
- Sukienki u kobiet stały się bardziej proste, z obniżoną talią, nie podkreślały bioder, zaczęła królować bardziej chłopięca sylwetka u kobiet – mówi Michalina Wasilewska. – Natomiast kobiety nosiły stosunkowo dużo dodatków, jak cekiny, koraliki, pióra, opaski. Jeśli chodzi o fryzury - to albo krótkie albo fale. Na zdjęciach widać, że nawet płaszcze damskie mają kroje jak męskie marynarki. Jedna pani ma apaszkę zawiązaną w formie krawatu, żeby wyglądało to bardziej po męsku.
Mimo mody w zdecydowanie męskim stylu, dziewczynki nadal nosiły sukienki z falbankami, kokardami i kapelusze na głowie. Być może dzieci miały swoją specjalną modę a ich mamy chciały, żeby wyglądały odpowiednio do swojego wieku. W latach 30. kobiety zaczęły znowu podkreślać talię i eksponować kobiece kształty.
- Znowu skrócona została długość spódnic, tym razem do pół łydki – mówi Michalina Wasilewska. - Coraz popularniejsze stawały się włosy blond i loki. To wtedy zaczęła być modna trwała ondulacja. W makijażu kobiety bardziej podkreślały usta. Na zdjęciach tego nie zobaczymy, ale w kolorach królował pudrowy róż.
W przypadku mężczyzn, oprócz nakrycia głowy, najbardziej rzucającym się w oczy elementem stroju były kamizelki noszone z marynarką lub tylko na koszulę oraz zegarki na łańcuszku chowane w kieszeni kamizelki. Po wojnie zmieniła się moda i zmienili się mieszkańcy Szczecina, ale to już inna historia.
MAŁGORZATA KLIMCZAK
[email protected]
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?