Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święto siatkówki przez cały weekend w Szczecinie

mycy
Andrzej Szkocki
W sobotę i niedzielę wielkie święto siatkówki. I to w wydaniu europejskim. Azoty Arena będzie gościć cztery najlepsze klubowe zespoły Starego Kontynentu. W tym gronie jest Chemik Police.

Tydzień temu to Berlin był stolicą siatkówki. To tam odbył się finał męskiej Ligi Mistrzów. Polscy kibice wiązali duże nadzieje z tą imprezą, w końcu uczestniczyły w niej aż dwie polskie drużyny: PGE Skra Bełchatów oraz Asseco Resovia Rzeszów. Pech chciał, że po losowaniu obie ekipy wpadły na siebie w półfinale. Ostatecznie Skra zajęła 4. miejsce, a Resovia przegrała w finale z Zenitem Kazań.

CZAS NA POLICE

Teraz honoru naszej siatkówkibroni Chemik Police. Zespół trenera Giuseppe Cuccariniego dostał się do finału trochę kuchennymi drzwiami. Już jesienią mówiło się o możliwości organizacji turnieju w Szczecinie. Wtedy nie chciał tego szkoleniowiec Chemika.
Uważał, że warto zakwalifikować się do czołowej czwórki na drodze sportowej, a nie dlatego, że jest się gospodarzem imprezy. Sytuacja się zmieniła. Policzanki wygrały „grupę śmierci” w Lidze Mistrzyń, czym zrobiły wrażenie na wielu obserwatorach. Dodatkowo fantastyczne oprawy spotkań w Azoty Arenie, żywiołowo reagujący kibice, sprawiły, że przedstawiciele europejskiej federacji znowu zwrócili oczy na Szczecin i zaproponowali
organizację Final Four. Chemik ostatecznie na to przystał.

ŚWIĘTA W HALI

Impreza rozpocznie się w sobotę, 4 kwietnia. O godzinie 15 Chemik Police zagra z włoskim zespołem Unendo Yamamay Busto Arsizio. O godz. 18, w drugim półfinale, zmierzą się dwie drużyny ze Stambułu: VakifBank oraz Eczacibasi VitrA. Zwycięzcy spotkań półfinałowych zagrają o triumf w rozgrywkach w niedzielę o godz. 18. Wcześniej,
o godz. 15, dojdzie do spotkania o trzecie miejsce.

- To najtrudniejszy turniej, z jakim przyszło mi się w życiu zmagać. Mam jednak taki charakter, że lubię wyzwania i organizacja Final Four jest jednym z nich - mówi Joanna Żurowska, prezes Chemika Police. - Mówimy otwarcie, że celujemy w medal. Zdajemy sobie sprawę, że występują tu najlepsze drużyny w Europie. Bardziej ograne od nas. Poza
Małgorzatą Glinką-Mogentale trudno znaleźć u nas siatkarkę, która ma doświadczenie w turnieju finałowym Ligi Mistrzyń. To wyzwanie mentalne.

Trener Cuccarini nie będzie miał do dyspozycji Serbki, Sanji Malagurski, która ma problemy z kolanem.

- Bilety rozeszły się szybko i spodziewamy się hali wypełnionej do ostatniego miejsca - zapowiada prezes Żurowska. - Duże zainteresowanie wyrazili również kibice naszych rywali,
szczególnie ci z Turcji. Eczacibasi wykupiło 200 wejściówek, VakifBank blisko 200. Musimy ich logistycznie rozmieścić w hali, aby uniknąć jakichkolwiek konfliktowych sytuacji.

Chemik przegrał już jedną, ważną batalię. W finale Pucharu Polski został pokonany przez
Atom Trefl Sopot. Po Lidze Mistrzyń, Chemika czekają starcia z Impelem Wrocław w półfinale play off gry o mistrza kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto