SKK Siedlce - Spójnia Stargard 62:55

Po dwóch ligowych zwycięstwach, w Bydgoszczy z Astorią i w Stargardzie ze Startem Lublin, koszykarze Spójni zagrali dzisiaj w Siedlcach z SKK. Przed meczem oba zespoły miały tyle samo punktów. W pierwszych dwóch kwartach na parkiecie trwała zacięta walka.
Było mało punktów, ale obie ekipy starały się dobrze wypaść w obronie. Po pierwszej kwarcie był remis 12:12, po drugiej wygrywali stargardzianie 30:29.
W trzeciej kwarcie nasz zespół się zaciął. Nie dość, że nie potrafił celnie rzucić, to i pozwolił gospodarzom trafić kilka trójek. Spójnia w tej części rzuciła tylko siedem punktów. Rywale zdobyli szesnaście i osiągnęli osiem punktów przewagi.
Na początku czwartej kwarty nasi gracze ciągle pudłowali. Niemoc strzelecką przełamał Adam Parzych trafiając trójkę. Ale i tak Spójnia przegrywała siedmioma punktami, a pozostało tylko siedem minut gry. Po chwili strata wynosiła dziesięć punktów. W tym momencie stargardzki zespół wziął się do gry. Trafienia Jerzego Koszuta i Parzycha na nowo pozwoliły Spójni myśleć o zwycięstwie.
Gospodarze na nieco ponad trzy minuty przed końcem wygrywali już tylko 52:49. Na dwie minuty przed końcem Spójnia przegrywała tylko dwoma punktami, a mogła jednym, ale Koszuta nie wykorzystał osobistego. Później jednak była seria niecelnych rzutów stargardzian z dystansu, a w odpowiedzi gospodarze trafiali wolne i powiększyli przewagę. Spójnia przegrała siódme spotkanie w I lidze, ma też trzy zwycięstwa.
Spójnia w dzisiejszym spotkaniu fatalnie wypadła w rzutach trzypunktowych. Trafiła takich pięć, ale spudłowała 26! Porażka w Siedlcach to pierwszy przegrany ligowy mecz Spójni, od kiedy na ławce trenerskiej stargardzkiego pierwszoligowca zasiada Tadeusz Aleksandrowicz.
SKK Siedlce - Spójnia Stargard 62:55 (12:12, 17:18, 16:7, 17:18)
Spójnia: Parzych 13 (dwa razy za 3 pkt), Grudziński 12 (1), Stokłosa 11 (2), Kulikowski 9, Bodych 4, Koszuta 4, Grzegorzewski 2, Ulchurski, Wróblewski