18 stycznia rektorzy szkół niepublicznych oprotestowali nowelizację ustawy o szkolnictwie wyższym. Dlaczego? "Bo prowadzi do monopolu szkół publicznych i do upadku szkół niepublicznych, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach" - wyjaśnia "Gazecie Wyborczej" Krzysztof Pawłowski, założyciel Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu i Tarnowie.
Nowelizacja ma ograniczyć swobodę zatrudniania wykładowców: bez zgody rektora nie będą mogli pracować na dwóch etatach. "Niczego to nie zmieni" - twierdzi prof. Lipińska-Nałęcz. - "Naukowiec może pracować na umowę-zlecenie zamiast na drugim czy trzecim etacie" - dodaje.
Rektorzy krytykują zniesienie części opłat dla studentów, np. za egzaminy poprawkowe bądź powtarzanie roku. Uważają też, że zmniejszenie ilości stypendiów naukowych kosztem socjalnych ograniczy możliwości pomocy dla studentów. Według nich nowelizacja jest "wprowadzaniem zmian tylko po to, żeby się pochwalić, że coś zostało zrobione".
Projektu broni rzecznik Ministerstwa Nauki, Bartosz Loba: "Dzięki nowelizacji ustawy uczelnie niepubliczne dostaną pieniądze na prowadzenie studiów doktoranckich".
Studenci popierają zniesienie dodatkowych opłat. - Dlaczego mamy płacić dodatkowo za egzaminy poprawkowe? Wystarczy, że płacimy czesne, to w ramach tej opłaty egzaminy poprawkowe powinny być zawarte - uważa Katarzyna, studentka jednej z szczecińskich uczelni. Podobnego zdania jest Michał - Uczelnie zdzierają z nas pieniądze na każdym kroku. Nie może być tak, że oprócz wysokiego czesnego studenta obciąża się jeszcze dodatkowymi opłatami.
źródło: Wiadomości24.pl/własne
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?