W przesłuchaniu mają zostać wykorzystane zdjęcia fotoreporterów "Głosu" zrobione na miejscu zdarzenia 12 sierpnia 2016 roku.
ZOBACZ TAKŻE:
Prokuratura i pełnomocnik pokrzywdzonych chcą skonfrontować to, co widać na fotografiach z wcześniejszymi wyjaśnieniami oskarżonego Krzysztofa O. Chodzi o ustalenie, czy przy ówczesnym wyglądzie terenu (zagęszczenie roślinnością, wysokość krzewów) wypadki mogły się potoczyć tak, jak twierdzi oskarżony.
- To były zdjęcia wykonywane na potrzeby gazety, a nie na potrzeby procesu - oponował mec. Paweł Hałaczkiewicz, obrońca Krzysztofa O.
Jeśli do przesłuchania dojdzie (oskarżony nie ma obowiązku odpowiadać na pytania) i nie będzie innych wniosków dowodowych, sąd planuje zakończyć proces.
CZYTAJ TEŻ:
Przypadek, czy zabójstwo?
Krzysztof O. jeszcze jako funkcjonariusz szczecińskiej policji, strzelił do kierowcy uciekającego na ulicy Motorowej w Szczecinie. Strzał ze służbowej broni był śmiertelny. Oskarżony twierdzi, że użył pistoletu w obronie własnej, bo Cezary S. chciał go rozjechać.
Prokuratura mu nie wierzy, a sąd bada czy to było nieumyślne spowodowanie śmierci, czy może jednak zabójstwo. Akt oskarżenia był dla niego miażdżący.
12 sierpnia 2016 roku przerwał patrolowanie ulic i na własną rękę zaczął szukać mężczyzny, który dwa dni wcześniej uciekł podczas kontroli drogowej (był poszukiwany, bo nie wrócił do więzienia). O zmianie planów Krzysztof O. nie powiadomił dyżurnego policji.
Na widok patrolu Cezary S. ruszył w kierunku polnej drogi. Krzysztof O. twierdzi, że zanim strzelił w kierunku kierowcy, oddał strzał ostrzegawczy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Przypominamy. Czytaj więcej:
WIDEO: "Kur..., kogo bronicie?!". Bardzo nerwowo w Żydowcach. Wizja lokalna po śmiertelnym postrzale
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?