Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przerwa na reprezentację jest zbawienna dla Pogoni Szczecin

jakub lisowski
Ważny gest podczas meczu Pogoni z Cracovią. Adam Frączczak podbiegł do trenera Kosty Runjaica. Na trybunach nasilały się plotki, że kryzys zespołu spowodowany jest tym, że doświadczonym Portowcymjuż nie po drodze ze szkoleniowcem
Ważny gest podczas meczu Pogoni z Cracovią. Adam Frączczak podbiegł do trenera Kosty Runjaica. Na trybunach nasilały się plotki, że kryzys zespołu spowodowany jest tym, że doświadczonym Portowcymjuż nie po drodze ze szkoleniowcem Andrzej Szkocki
To miała być piękna (a już przynajmniej spokojna) jesień. Pogoń po świetnej wiośnie miała pójść za ciosem i w nowym sezonie walczyć o coś więcej niż tylko o utrzymanie się w ekstraklasie.

Nic z tego. Znów drżymy o miejsce wśród najlepszych, znów atmosfera wokół zespołu jest najwyżej średnia, a najstarsi kibice nie pamiętają tak kiepskiego startu w rozgrywkach. Dobrze więc, że mamy teraz dwutygodniową przerwę w lidze (swoje spotkania rozegra reprezentacja Polski). Jest czas na pracę, odbudowę formy mentalnej i fizycznej, poprawę nastrojów. Tego czasu nie można zmarnować i wydaje się, że w klubie doskonale zdają sobie z tego sprawę. Piłkarze nie dostali kilku dni wolnych - trenują od poniedziałku, w czwartek sparing z pierwszoligową Chojniczanką Chojnice, a na finiszu okienka transferowego działacze nie przysnęli tylko postarali się wzmocnić drużynę.

Co się stało, że Pogoń jest na 15. miejscu w tabeli? Co się stało z drużyną, która wiosną punktowała na poziomie trzeciego zespołu w lidze? Najłatwiej byłoby zrzucić winę na pecha, ale tym nie wyjaśnimy wszystkiego.

Z końcem sezonu 2017/18 było ogólne przyzwolenie na wietrzenie szatni. Klub sprzedał za ładną sumę Jakuba Piotrowskiego, rozstał się z 37-letnim Rafałem Murawskim, ale też pozwolił odejść wychowankom Dawidowi Kortowi czy Łukaszowi Zwolińskiemu. Obaj przestali się w Szczecinie rozwijać i nie tylko pod okiem trenera Kosty Runjaica. Również u poprzedników nie byli pierwszymi wyborami. Generalnie nikt nie protestował - tym bardziej dziwi, że obecnie tamte decyzje poddawane są krytyce, bo Zwoliński zaczął strzelać w Chorwacji, a Kort solidnie gra w Wiśle Kraków.

W ich miejsce Pogoń zatrudniła w sumie 8 nowych zawodników. Pewnie tych zmian byłoby o połowę mniej, gdyby drużyna dobrze rozpoczęła sezon. Ale jak Portowcy przegrywali w słabym stylu, a po 7 kolejkach mają ledwie 3 punkty to nie może dziwić większa aktywność na transferowym rynku. Teraz trzeba czasu, by nowi połapali się w stylu pracy niemieckiego trenera, szczecińskiej atmosferze i drużynie. To nie stanie się w tydzień.

Od najbliższego meczu ligowego z Koroną Kielce Pogoń musi pokazać lepsze oblicze, musi zacząć wygrywać, bo inaczej trener nie dotrwa w klubie do Świąt Bożego Narodzenia. Póki co Runjaic ma kredyt zaufania, ale nie jest on bezgraniczny.

Kiepski start sezonu można wytłumaczyć serią nieszczęść. To główna przyczyna. Nikt się nie spodziewał, że kontuzje będą leczyć ograni napastnicy (Benyamina, Buksa), a w składzie pozostaną jedynie młodziutki Adrian Benedyczak i bez strzeleckiej formy Adam Frączczak. Gdyby kapitan wykorzystał choć jedną czwartą okazji, które miał dziś zespół byłby w środku tabeli.

Pech związany z kontuzjami dotykał też pozostałe formacje. W jednym meczu zagrał tylko Spas Delew, a to zawodnik, który jak mało który potrafi dać z serducha. Szybko uraz złapał też Iker Guarrotxena, a drobniejsze problemy mieli (mają) Kamil Drygas, Lasza Dwali czy David Niepsuj. Jeśli do tego dodamy, że nie potrafił się odnaleźć w lidze Radosław Majewski czy Zvonimir Kozulj, to mamy zespół bez siły ognia. I w sumie kiepskie wyniki przestają dziwić. Jeśli Pogoń była krytykowana za prezentowany styl to wynikał on głównie z tego, że nie było kim grać, a wprowadzane przez szkoleniowca rotacje (w lidze zagrało już ponad 20 zawodników) nie przynosiły właściwego skutku. Trudno też było się pocieszać tym, że piłkarze mieli siły na boiskową walkę, bo tej przewagi fizycznej nie było widać przez personalne słabości.

Pogoń w swoim personalnym kryzysie nie zaprezentowała jednak pazura w defensywie. Zespół tracił za łatwo bramki. Nadal mamy wielkie obawy, gdy rywale egzekwują stałe fragmenty gry, bo Portowcy źle się ustawiają, gubią krycie czy popełniają proste błędy. Ktoś nie dostawił nogi, ktoś zagrał za miękko, spóźnił się o sekundę i tak gubiliśmy punkty np. w Legnicy, Sosnowcu czy ostatnio w Zabrzu. Za dużo takich prezentów drużyna rozdaje.

Nadzieja, że teraz już będzie lepiej, że wróci większość kontuzjowanych piłkarzy, a Runjaic odpowiednio dobierze im pozycje. Mamy dwa tygodnie, by Pogoń:

1. zaprezentowała więcej jakości w ataku pozycyjnym - po ostatnich uzupełnieniach są już skrzydłowi czy środkowi pomocnicy, jest większa konkurencja i to powinno przełożyć się na lepsze oblicze

2. dopracowała stałe fragmenty gry - od początku sezonu pokazuje kilka nowych rozwiązań, ale jeszcze brakuje w nich czasowego zrozumienia

3. poprawiła ustawienie w tyłach - szczególnie przy SFG

Musi się udać. Przed Pogonią dwa mecze w Szczecinie (Korona, Wisła K.) i okazja na 6 punktów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przerwa na reprezentację jest zbawienna dla Pogoni Szczecin - Głos Szczeciński

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto