Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powstaje książka o Szczecinie. Zapiszą nasze wspomnienia

Szymon Sidorowski
Zbiórka na wydrukowanie ok. 500 egzemplarzy książki trwa na platformie crowdfundingowej Wspieram.to
Zbiórka na wydrukowanie ok. 500 egzemplarzy książki trwa na platformie crowdfundingowej Wspieram.to
Książka "Szczecin. Pamiętam, że..." ma być zbiorem ok. 400 krótkich, 2-3 zdaniowych wspomnień związanych z miastem. Własnie trwa ich zbiórka. Projekt można wesprzeć finansowo.

Michał Chaszkowski-Jakubów ze Stowarzyszenia Kultury i Integracji „In tractU”, chce w jednym miejscu zawrzeć wspomnienia o Szczecinie. Widziane oczami mieszkańców, studentów czy turystów, którzy pamiętają to miasto z przeróżnych okresów. Tych powojennych, z czasów PRL czy współczesnych.

- Może się to udać, bo ludzie lubią się zagłębiać w swoje wspomnienia - uważa Michał Chaszkowski-Jakubów, pomysłodawca projektu. - Ludzie chcą też wiedzieć jak jakieś wydarzenie widzieli inni.

Też umawialiście się pod „Grzybkiem?”

A jest co wspominać, bo pierwsze przysłane wspomnienia mieszkańców uświadamiają nam, że nawet w ostatnich latach Szczecin bardzo się zmienił i z przestrzeni publicznej zniknęły kultowe miejsca.

„Pamiętam, że kiedy chciałeś się z kimś umówić w centrum, zazwyczaj było to pod ‘Grzybkiem’” - czytamy w jednym z pierwszych wspomnień, które odnosi się do „Grzybka” z Bramy Portowej, który został zastąpiony biurowcem.

Inne wspomnienie przypomina nam, że Jurek Owsiak ze swoim słynnym muzycznym festiwalem zawitał też do Szczecina: „Pamiętam, że w 1996 był w Dąbiu Przystanek Woodstock. Ja miałem 10 lat, „Mały” - siedem. Nie przeszkadzało mu to jednak ukraść biesiadującym punkom wina. Czy je wypiliśmy? Tego akurat nie pamiętam”.

Są też wspomnienia słodko-gorzkie: „Pamiętam, że kochałem moje podwórko. Kiedy zaczęto budować na nim nową Książnicę Pomorską, nie pytano nas, dzieci, o zdanie. Ale potem Książnicę odwiedził Dalajlama. Podwórka pewnie by nie odwiedził.”

Historią możesz się podzielić

Założenie książki jest takie, że każde zdanie będzie się rozpoczynać od słów „Pamiętam, że...”. Wspomnienie ma mieć nie więcej niż 200 znaków i zawrzeć się w dwóch-trzech zdaniach. Jak na razie takich historii jest około 70.

- Zbieramy je od miesiąca, także wśród znajomych - wyjaśnia Michał Chaszkowski-Jakubów. - Planujemy, że książka będzie miała ok. 100 stron, więc potrzebne nam będzie od 300 do 400 historii. Będziemy je zbierać do maja.

Swoimi wspomnieniami można się podzielić na trzy sposoby. Przez internetowy formularz na stronie www.szczecinpamietamze.pl, mailowo ([email protected]) oraz tradycyjnie, drogą pocztową (na adres: Stowarzyszenie Kultury i Integracji „in tractU”, Szczecin, 71-500, al. Wyzwolenia 36/39 z dopiskiem „Szczecin. Pamiętam, że...”).

Przy swoim wspomnieniu można się podpisać z imienia i nazwiska, ale pomysłodawca zaznacza, że przy pracach redakcyjnych, które wyłonią najlepsze historie, nie będą wykluczane te anonimowe.

Wrocław już ma taką książkę

Do stworzenia takiej książki Michała zainspirowały takie książki jak „I remember” Joego Brainarda, „Pamiętam, że” Georgesa Pereca oraz wrocławska książka „Wrocław. Pamiętam, że”.

- Książka ta wśród wrocławian cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem, przy jej tworzeniu oraz przy dystrybucji - opowiada pomysłodawca. - Zaczęli się z nią identyfikować i chciałbym to przenieść na grunt szczeciński.

Książka jako element budowania tożsamości?

Czy szczeciński odpowiednik może również odnieść taki sukces? Czy szczecinianie zaczną się z nią identyfikować i czy stanie się ona elementem budowania tożsamości polskiego Szczecina?

- Uważam, że od 2007 roku Szczecin nabrał rozpędu, a katalizatorem zmian były regaty - mówi Michał Chaszkowski-Jakubów. - Co najważniejsze, Szczecin zaczął się wtedy rozwijać nie tylko pod względem infrastrukturalnym. Widoczna jest też zmiana w postawie mieszkańców. Zaczęliśmy w nim działać, pomagać w jego rozwoju, sami oddolnie organizujemy w nim przeróżne akcje.

Według pomysłodawcy, żeby móc tę książkę ubrać w tak ładne słowa jak „cegiełka budująca tożsamość miasta”, będą też potrzebne historie ludzi pamiętających pionierskie czasy polskiego Szczecina.

- Zdaję sobie sprawę, że w głównej mierze to będą wspomnienia młodych ludzi, z ostatnich lat - tłumaczy. - Ale myślę, że dla nas, młodych, super by było, gdyby w tej książce pojawiły się też wspomnienia z czasów powojennych.

Ambasadorami wielcy miłośnicy Szczecina

Ambasadorem projektu został wielki miłośnik Szczecina, Paweł Krzych, który jest autorem popularnego bloga szczecinblog.pl.

- Popieram ten projekt, bo uważam, że w tematach wspominkowych jest bardzo duży potencjał - argumentuje Paweł Krzych. - Dzięki tej książce można podzielić się swoimi historiami o miejscach w Szczecinie, których już dawno nie ma. Uchronić te wspomnienia przed zapomnieniem.

Projekt wspiera też m.in. popularny alternatywny przewodnik po Szczecinie Przemek Głowa.

Trwa internetowa zbiórka na wydanie książki

Cały projekt można jednak wesprzeć nie tylko poprzez swoje historie, ale także finansowo. Na platformie crowdfundingowej Wspieram.to

1 kwietnia wystartowała zbiórka 3,5 tys. zł, za które zostanie wydrukowane ok. 500 egzemplarzy książki. Pieniądze można wpłacać na stronie internetowej www.wspieram.to/szczecinpamietamze.

- To jest równie ważny aspekt projektu - mówi pomysłodawca. - Będzie to praca zbiorowa nie tylko pod względem treści, także wspólnie złożymy się do jej wydania.

Jak dotychczas (dane na środę) 23 wspierających wpłaciło 1219 zł, czyli 34 proc. potrzebnej sumy. Jak przystało na finansowanie społeczne dla wspierających czekają drobne upominki. Znalazł się już chętny, który za wpłacenie 100 zł otrzyma pierwszą książkę z nakładu, z indywidualną dedykacją oraz pieczęcią z numerem pierwszym.

Sprzedana została też „cegiełka” za 250 zł, która obok podziękowań czy egzemplarza „Szczecin. Pamiętam, że...” daje możliwość pozostawienia swoich wspomnień w książce jako pierwsza osoba - na samym początku strony otwierającej zbiór.

Są też mniejsze cegiełki. Wystarczy wpłacić 5 zł, by otrzymać podziękowania w formie graficznej na facebookowej stronie projektu czy 15 zł by znaleźć się w spisie osób wspierających, który znajdzie się w książce. By otrzymać w przedsprzedaży egzemplarz „Szczecin. Pamiętam, że...” należy wpłacić przynajmniej 29 zł.

Będą kolejne części?

Zbiórka funduszy na portalu Wspieram.to zakończy się za trzy tygodnie, w maju też ma się skończyć zbiórka historii mieszkańców.

- Potem przystąpimy do prac redakcyjnych i liczymy na to, że książka ukaże się w czerwcu - zapowiada Chaszkowski-Jakubów. - Zależy nam, aby jednak projekt się na tym nie zakończył. Jeżeli pierwsza część osiągnie sukces, to będziemy wszystko robili, aby pojawiły się kolejne wspomnienia. Z nich powstanie druga czy nawet trzecia część.

Gdzie będzie można kupić książkę

Książkę będzie można kupić w kilku miejscach mocno identyfikujących się ze Szczecinem. W tym w „Kubryku Literackim” w Starej Rzeźni czy księgarni „Szczeciniarnia”. Ale także tam, gdzie dostępne są szczecińskie pamiątki tworzone przez firmę „Szczeciński”, która już od dawna obok swoich produktów sprzedaje także książki o szczecińskiej tematyce i szczecińskich autorów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto