Na finał jesiennego grania Pogoni przyjdzie zagrać z zespołem zagrożonym spadkiem, w dodatku będącego w słabszej dyspozycji w ostatnich tygodniach oraz wykartkowanego (zabraknie np. pauzujących za kartki Mateusza Radeckiego, Krzysztofa Chrapka i Dorde Contry). Śląsk nie wygrał od 6 kolejek i posadą przypłacił za to Tadeusz Pawłowski. Klub dał szansę Pawłowi Barylskiemu. On i zespół zagrają w Szczecinie jak o życie.
- Śląsk gra poniżej swoich możliwości, a ma dobrych piłkarzy. Na pewno też ma niedosyt po ostatnim spotkaniu [1:1 z Koroną]. Ale nie możemy myśleć o ich problemach, grze. My musimy zrealizować nasz plan - podkreśla Kosta Runjaic.
Portowcom to się ostatnio udawało w Szczecinie, choć drużyna męczyła się i z Miedzią Legnica (2:0) i z Zagłębiem Sosnowiec (1:0). Śląsk też pewnie zagra schowany, z nastawieniem na kontrę. - Chcemy zakończyć rok bardzo dobrym występem. Wygrana to będzie dobry znak przed kolejnym etapem rozgrywek. Przy wsparciu kibiców chcemy zamknąć rok tak, jak wszyscy nam życzą - dodaje Runjaic.
Szkoleniowiec ponownie ma sporo zmartwień kadrowych, ale kiedy ich nie miał jesienią? Znaki zapytania są przy pięciu pozycjach, ale sytuacja nie jest tragiczna.
Jeśli Pogoń wygra to awansuje na 4. pozycję, ale to, czy ją utrzyma na zimę zależy od innych wyników. Nasz zespół szczególnie będzie zainteresowany wynikami spotkań Piasta Gliwice z Jagiellonią (piątek) oraz Korony z Miedzią (sobota) i Wisły Kraków z Lechem Poznań (piątek).
Sytuacja i tak jest dobra, bo nawet w przypadku porażki Portowcy nie wypadną z pierwszej ósemki.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?