Nieduży, przerażony, ze smutnymi oczami czarno-brązowy psiak siedział w minioną niedzielę przywiązany do bram schroniska. Znalazła go jedna z wolontariuszek. Zwierzak miał wszczepiony chip. Co zatem z właścicielem?
- Jak się okazało pies był adoptowany od nas jako szczeniaczek we wrześniu ubiegłego roku. Ma około 7-8 miesięcy - opisuje sprawę na profilu schroniska na facebook'u jedna z wolontariuszek. - Telefon do osoby, której numer widniał w bazie danych. Jak brali psa, miłość kwitła. Rozstali się, pies pozostał przy jednej z nich i "nie wiem co się stało". Psiak w swoim krótkim życiu już po raz drugi zderzył się ze schroniskową rzeczywistością. Wchodząc na kwarantannę zsikał się pod siebie ze strachu - będzie musiał spędzić tam dwa długie tygodnie i potem jeszcze nie wiadomo ile czasu, zanim ktoś zechce dać mu dom.
Psiak jest zdrowy, ale wystraszony. Po okresie kwarantanny czeka na nowy dom. Tym razem jednak taki prawdziwy, odpowiedzialny, w którym spędzi resztę swojego życia. Osoby chętne do adopcji proszone są o kontakt ze schroniskiem dla bezdomnych zwierząt w Szczecinie pod nr tel. tel. +48 91 487 02 81.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?