Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsza odpowiedź na list otwarty autora wizji pl. Orła Białego

Oskar Masternak
Po tym jak w ubiegłym tygodniu architekt Marek Orłowski w liście otwartym bronił swojej koncepcji na zagospodarowanie placu Orła Białego, pierwszej odpowiedzi udzielił Igor Podeszwik z inicjatywy "Nowy Szczecin".

W zeszłym tygodniu Marek Orłowski, współautor zwycięskiej koncepcji na zagospodarowanie placu Orła Białego, wystosował list, w którym tłumaczy swój projekt.

CZYTAJ WIĘCEJ: Plac Orła Białego. Kontrowersji ciąg dalszy. CBA bada sprawę

Marek Orłowski postawił pytanie: jaki Szczecin powinien mieć rynek?

- Szczecin potrzebuje prawdziwego rynku – placu miejskiego, a nie wyrobu "rynkopodobnego" - pisze w swoim liście Igor Podeszwik, Nowy Szczecin.

Konkurs na pl. Orła Białego. Autor projektu broni swojego dzieła

Podobnie jak w przypadku listu Marka Orłowskiego, tak i ten, napisany przez Igora Podeszwika, publikujemy w całości:

Szczecin potrzebuje prawdziwego rynku – placu miejskiego, a nie wyrobu "rynkoodobnego"

_Jaki Szczecin powinien mieć rynek? – pyta Pan w liście otwartym. Na pewno nie taki, o jakim mówił Pan podczas posiedzenia komisji kultury. A ubolewał, Pan, że: „U nas nie jest tak jak w Niemczech, że się napisze, że do 22 jest czynna knajpa, to o 22:01 przychodzi urzędnik i wręcza mandaty”. Szczecin zasługuje na rynek z prawdziwego zdarzenia, tętniący życiem, także po godzinie 22. To powinien być nasz kierunek, odważny, na miarę wizjonerskiego miasta.
W 2017 roku pytałem w liście otwartym, czy SARP Szczecin to niezależne stowarzyszenie, które za cel obrało sobie kreowanie miastotwórczych zmian w dziedzinie architektury, czy stowarzyszenie zależne od miasta, które przez współorganizowane z nim konkursy architektoniczne, zamierza realizować wizje odpowiadające prezydentowi miasta, który tkwi w paradygmacie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Wizje, które w rzeczywistości są półśrodkami. A pytałem w kontekście rewitalizacji alei Wojska Polskiego, gdzie wspólnie z miastem, tak jak teraz, SARP Szczecin opowiedział się za zachowawczą wizją, wbrew wnioskom z chociażby Westivalu Architektury.

Plac Orła Białego odzyska dawny blask! Tak się zmieni [WIZUALIZACJE]

Zapytałem także, czy również na plac Orła Białego SARP Szczecin zorganizuje wspólnie z miastem konkurs architektoniczny. Odpowiedź już znamy, a wybrane rozwiązanie po raz kolejny odpowiada władzom miasta, ale nie miastu, i trzeba to z całą stanowczością podkreślić. Dlaczego tak się stało? Nie wiem. Wnikliwie przeczytałem regulamin konkursu. Oto fragmenty:
„Szczecin potrzebuje placu o charakterze nawiązującym do historycznego rynku.”
„Pomimo unikalności układu przestrzennego Szczecina, tęsknota mieszkańców za miejskim placem - rynkiem pozostała niezaspokojona.”
„Oczekiwaniem mieszkańców Szczecina jest, by Plac Orła Białego zmienił swoje oblicze, stając się ponownie placem miejskim – rynkiem”
„Na dzień dzisiejszy plac pełni w dużej mierze funkcje parkingowe, co uniemożliwia w praktyce przekształcenie jego zagospodarowania na potrzeby zarówno mieszkańców Osiedla Stare Miasto, jak i wszystkich mieszkańców miasta, korzystających z placu.”
„W odniesieniu do dominującej na części placu funkcji parkingowej - z uwagi na wolę i potrzebę zmiany charakteru placu - Zamawiający widzi potrzebę i możliwość ograniczenia lub częściowego zamknięcia placu dla ruchu samochodów, w tym znaczące ograniczenie lub całkowite wyeliminowanie parkowania samochodów w obszarze Placu Orła Białego.”
Należy zgodzić się z architektem Wojciechem Balem, że wygrała bardzo zachowawcza koncepcja, która właściwie utrzymuje obecny układ placu. Oczywiście wymiana nawierzchni, nowe ławeczki i uporządkowanie pewnych spraw to plus, ale nie taki powinien być rezultat konkursu architektonicznego, zwłaszcza w kontekście wyżej wymienionych fragmentów regulaminu. Wsłuchując się w słowa prezydenta Piotra Krzystka („Rozmowy pod krawatem” z dnia 21 czerwca 2017 roku) można odnieść wrażenie, że wizja spełnia jego sposób patrzenia na to miejsce, ale czy o to chodzi? Czy po to był organizowany konkurs architektoniczny? Nie.
Na pewno dużym błędem konkursu była zbyt niska kwota przeznaczona na realizację zadania. Na plac Orła Białego i ulicę Tkacką potrzeba co najmniej 30 milionów złotych. To dziwne, że na budowę Parku Centralnego w Dąbiu w tym roku miasto zarezerwowało 5 milionów złotych, a na jeden z najważniejszych placów w mieście niewiele więcej. W ogóle to dziwne, że na Fabrykę Wody mamy zapisane w Wieloletniej Prognozie Finansowej 560 milionów złotych, a na rewitalizację miasta bardzo niskie kwoty. Trzeba to zmienić i wziąć się porządnie za rewitalizację.
Nie jest tak jak pisze Pan, że fragment opisu zwycięskiej pracy: „jeśli w przyszłości udałoby się wyłączyć z ruchu większy obszar dzielnicy, tak że parkingi te zostałyby pozbawione dojazdu, to całość kompozycji pozostanie nadal logiczna i w zgodzie z historią miejsca” jest pomijany. Byłem w siedzibie SARP Szczecin i czytałem opisy wszystkich prac, w tym wyżej wskazany (przy okazji, w opisie zwycięskiej pracy nie odnalazłem rozwiązania dla ulicy Tkackiej). Przecież to nie działa w ten sposób, że nagle któregoś pięknego dnia powiemy sobie: wyłączamy z ruchu ten fragment miasta. Politykę transportową należy kreować, co było szeroko omawiane podczas wielu debat na temat rewitalizacji alei Wojska Polskiego. I mówi o tym także przywołany przez Pana Jan Gehl, który wskazał, że zamykanie pod koniec lat 60. Stroget, głównej ulicy w Kopenhadze, było decyzją polityczną.
Dzisiaj Stroget to deptak, a zarazem najważniejsza ulica handlowa i atrakcja turystyczna Kopenhagi. Skoro jednak odwołał się Pan do dorobku Gehla, to warto zauważyć, że opowiada się on za tworzeniem wysokiej jakości przestrzeni publicznych wolnych od samochodów (do roku 2000 obszar wolny od samochodów w Kopenhadze wzrósł do 100 tys. m. kw. z niecałych 16 tys. m. kw. w 1962 roku).
Zaprezentowana przez Pana koncepcja podąża w zgoła odmiennym kierunku. Co ciekawe, dopiero na spotkaniu Rowerowego Szczecina uświadomiłem sobie, że samochody będą mogły poruszać się także na obszarze między placem, a trawnikiem, innymi słowy wokół parku.
Absurd, to na pewno nie jest Gehl i „miasto dla ludzi”.
Cieszę się jednak, że również dla Pana jest to autorytet w dziedzinie architektury i urbanistyki. Może więc sprawą zagospodarowania placu Orła Białego i okolicy powinien zająć się w całości jego instytut? Swego czasu dostałem od Jana Gehla kontakt do osób z jego pracowni - myślę, że jak będzie taka możliwość i wola, to da się to zrobić.
Odwołuje się Pan do warszawskiego Krakowskiego Przedmieścia i Nowego Świata, tymczasem na komisji kultury, odniosłem wrażenie, że negatywnie wypowiadał się Pan na temat kawiarni i ogródków, bo „generują hałas, a ludzie tam siedzą, popijają, palą i głośno dyskutują”. Każdy kto był w Warszawie dobrze wie, że właśnie tak jest na Krakowskim Przedmieściu i Nowym Świecie. Miejsce po prostu żyje.
Pyta Pan, czy wzorem i punktem odniesienia powinny być rynki w Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu, dodając jednocześnie, że na każdym z tych placów działa dziś kilkadziesiąt lokali gastronomicznych, które wyparły nie tylko inne branże, ale także pozostałe dziedziny miejskich aktywności.
Od dawna miejskie życie Szczecina koncentruje się w galeriach handlowych. W dokumencie „Diagnoza stanu istniejącego miasta Szczecin” czytamy, że następuje swego rodzaju „kradzież” miasta przez centra handlowe, które pełnią coraz więcej funkcji, skutecznie odbierając użytkowników miejskich przestrzeni publicznych. Chodzi o to, by w końcu to zmienić. Ale nie zrobimy tego, jeżeli nie będziemy mieli prawdziwego miejskiego placu – rynku.
Nie wykorzystaliśmy szansy, by aleja Wojska Polskiego stała się motorem napędowym całego śródmieścia, nie zmarnujmy teraz szansy na rynek Orła Białego. W tym kontekście zdecydowanie bliżej jest mi do stanowiska architekta Jacka Lenarta, który zabrał głos podczas posiedzenia komisji kultury. Zauważył, że jeżeli chcemy, by to miejsce było szalenie eleganckie, w którym chcemy przebywać z naszymi gośćmi, przejść się, pójść na kawę, to trzeba przyciągnąć biznes. A przyciągnąć można inwestując publiczne pieniądze, dając pierwszy impuls.
Warto więc rozważyć odbudowę kwartału kamienic, bo to będzie sensowna inwestycja. Jacek Lenart zwrócił uwagę na jeszcze jedną bardzo ważną rzecz, mianowicie, że perspektywa mieszkania w tamtym rejonie na zasadach dotychczasowych będzie perspektywą coraz słabszą. Przed nami nieuchronne procesy, bo to miejsce będzie się przekształcało, będzie wymagało publicznych pieniędzy, ale przez to będzie zbierało pieniądze komercyjne, które będą dalej je przekształcały. Warto od razu zaznaczyć, że miasto ma narzędzia, by cały ten proces mieć pod kontrolą. I chyba o to chodzi.
Z wyrazami szacunku,
Igor Podeszwik
inicjatywa „Nowy Szczecin”_

ZOBACZ WSZYSTKIE PRACE, KTÓRE ZOSTAŁY ZGŁOSZONE DO KONKURSU >>>

Prace, które brały udział w konkursie i dostały wyróżnienia i nagrody III i II

Zobacz, jakie prace zostały wyróżnione. Plac Orła Białego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto