Niektóre szkoły w Polsce wprowadzają zasadę, że pełnoletni licealiści mają na piśmie upoważniać szkołę do informowania rodziców o ocenach.
- Nie chciałbym, żeby szkoła udostępniała moje oceny rodzicom – mówi Marek, uczeń jednej ze szczecińskich szkół średnich. – To niczego nie zmieni w moim podejściu do nauki. Uczę się dla siebie i oceny są dla mnie, a nie dla rodziców. Kiedy dowiadują się, że oceny są złe - są zdenerwowani. To psuje relacje między nami, powoduje niepotrzebny stres.
Ujawnianie danych osób pełnoletnich jest niezgodne z prawem. Prawnicy twierdzą, że w momencie osiągnięcia pełnoletności człowiek zyskuje pełną zdolność do czynności prawnych. Odtąd tylko on może decydować, kogo i w jakim zakresie chce upoważnić do występowania w swoim imieniu oraz czy w ogóle zamierza komuś takiego upoważnienia udzielić.
Podobnego zdania jest Kuratorium Oświaty w Szczecinie.
- Kilka lat temu, gdzieś w Polsce, zapadł wyrok sądu w takiej sprawie na korzyść ucznia. Nie zamierzamy negować tego wyroku – mówi Iwona Rydzkowska, rzecznik KO w Szczecinie. – Do tej pory nikt w Szczecinie nie zgłaszał nam tego typu sprawy.
Druga strona medalu jest taka, że według polskiego prawa nauka jest obowiązkowa tylko do 18. roku życia. Jeżeli ktoś skończy 18 lat i nie podoba mu się regulamin czy statut szkoły w której się uczy, zawsze może zmienić szkołę czy zrezygnować z nauki. W tej sytuacji zazwyczaj pozostawia się wolną rękę szkołom, które tworzą statut w porozumieniu z rodzicami, uczniami i nauczycielami. Każdy, kto chce być uczniem danej szkoły, może się ze statutem zapoznać i podjąć decyzję, czy chce się w niej uczyć.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?