Alicja Wirwicka
[email protected]
- Nie zdałam - mówi z żalem Katarzyna, która do egzaminu podeszła po raz pierwszy. - Oblałam na łuku, a myślałam, że teoria będzie najgorsza.
Ranking ośrodków egzaminacyjnych opublikował Dziennik Gazeta Prawna. Pierwsze miejsce zajmuje Ostrołęka, w której w ubiegłym roku pomyślnie przez egzamin praktyczny przeszło 47,21 procent kursantów. W Szczecinie zdało dwa razy mniej - 23,02 proc. Gorsza jest tylko Łódź.
Czy mamy zbyt wymagających egzaminatorów, a może nasi kierowcy mają mniejsze umiejętności?
- Nasi egzaminatorzy nigdy nie próbują celowo kogoś nie przepuścić przez egzamin praktyczny. Jesteśmy wyrozumiali, ale nie możemy przepuścić kogoś, kto później będzie stanowił zagrożenie na drodze - tłumaczy zastępca egzaminatora nadzorującego WORD-u, Marian Malarz. - Szczecin nie jest łatwym miastem, jeśli chodzi o ruch samochodowy. Mamy wiele skrzyżowań, które są naprawdę trudne do pokonania, jak chociażby to między ulicą Stalmacha a Lubeckiego.
Na dowód swoich słów Marian Malarz pokazuje nam pismo od egzaminowanego mężczyzny, który pisze, że wprawdzie nie zaliczył części praktycznej, ale egzaminator był dla niego bardzo miły.
Egzaminatorzy nie ukrywają, że winę za tak mały odsetek zdawalności ponoszą ośrodki nauki jazdy.
- Szkoły za słabo przygotowują kursantów. Do tego dochodzą emocje, a to razem daje często barierę psychologiczną nie do pokonania dla przyszłego kierowcy - mówi Mirosław Grudziak, zastępca egzaminatora nadzorującego.
- Przychodzą zdawać egzamin na kategorię C, czyli mają już prawo jazdy, a nie potrafią wskazać świateł drogowych - dodaje Malarz
Z kontrowersyjną opinią egzaminatorów z WORD-u zgadza się Filip Grega, prezes Fundacji SOS Odpowiedzialne Szkoły Jazdy, zajmującej się jakością kształcenia kierowców.
- Nie infrastruktura miasta jest problemem podczas zdawania egzaminu praktycznego. Każde miasto jest takie samo, ma skrzyżowania, sygnalizację świetlną. Nie można ułatwiać egzaminu - mówi Grega. - Problemem są ośrodki szkoleniowe. Dopóki nie będą one profesjonalne, a instruktorzy będą brani z tzw. "łapanki" to problem pozostanie.
Nieoficjalnie kursanci twierdzą, że ośrodkom szkolenia nie opłaca się dobrze uczyć, tak by zdali egzamin za pierwszym razem.
- Jest trochę prawdy w tym, że ośrodki czasami celowo nie douczają kursantów, bo to się po prostu nie opłaca. Koszt kursu, eksploatacji samochodów nie jest współmierny z ceną kursu. Dlatego część ośrodków nie doszkala kursantów, bo wtedy wykupują oni dodatkowe godziny - przyznaje Filip Grega.
Innego zdania są właściciele szkół jazdy.
- Egzaminatorzy powinni sprawdzać umiejętność kierowania pojazdem, a nie stosować pułapki - mówi Piotr Michalski, kierownik Szkoły Nauki Jazdy Alien.- Nie chcę generalizować, ale wsiadając do samochodu, już zakładają, że kursant nie zda. Potem, za wszelką cenę starają się udowodnić niedouczenie przyszłego kierowcy. Wiele razy musiałem interweniować do egzaminatora nadzorującego, kiedy egzaminowany nie popełnił zarzucanego błędu, a otrzymał negatywny wynik.
W tej chwili kursanci najbardziej jednak boją się teorii. Po wprowadzonych w styczniu zmianach, w Szczecinie zdawalność wynosi obecnie 16 procent.
- Nie wiem, czy zdam teorię, ale według mnie najgorsza jest jazda po mieście. - opowiada czekający na egzamin Krzysztof.- Przez czterdzieści minut trzeba być skupionym i pilnować, żeby nie popełnić żadnego błędu, a jest wiele skrzyżowań, które są naprawdę trudne.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
