"Kikut" trafił do TOZ-u po tym, jak został znaleziony na ulicy z odgryzionymi kończynami tylnymi. Stracił je prawdopodobnie po "kłótni" z jakimś dzikim zwierzęciem. Od tamtego czasu pełzał na przednich łapkach.
Ale miłośnicy zwierząt zauważyli, że wystarczy podnieść żółwia za tył, a chętnie nabiera prędkości na przednich łapach.
Kilka dni temu po raz pierwszy założyli mu protezę, która przypomina wózek.
A oto, co sami napisali o swoim pomyśle:
"Jesteśmy dumni, ponieważ wg wszelkich zebranych przez nas informacji jest to jedyna na świecie na tyle zaawansowana pod względem rozwiązań i funkcjonalności, proteza kończyn dla żółwia lądowego. Dzięki zespołowi z TOZ'u, dr Sulimie i opiekunowi żółw otrzymał pomoc i został wyleczony! Przez ostatnie 3 lata maluch nauczył się radzić sobie z niepełnosprawnością. Nie był w stanie prawidłowo stawiać kończyn (przez co nie podnosił już plastronu), zamiast tego przesuwał je ruchem "odgarniającym" na boki. W wyniku swojej niepełnosprawności mógł poruszać się jedynie na specjalnych matach. Podjęliśmy się zadania i stworzyliśmy dla niego zaprojektowaną "na wymiar" i indywidualnie dostosowaną do jego potrzeb protezę w formie wózka" - piszą. - "Serdeczne podziękowania dla lekarzy weterynarii: dr Katarzyny Sulimy i Paula Staniszewska za konsultacje w trakcie i przed przystąpieniem do prac".
Teraz żółwia czeka kilka miesięcy nauki chodzenia.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?