Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wnuczka, członka rodziny, policjanta. Tak oszukują seniorów

red
Mimo nieustannych ostrzeżeń nadal starsze osoby stają się ofiarami oszustów, działających metodą na tzw." wnuczka". Sprawcy bez najmniejszych skrupułów, wykorzystując podeszły wiek lub łatwowierność seniorów, okradają ich z oszczędności całego życia.

Tylko w przeciągu ostatnich dwóch dni doszło do kilku takich sytuacji. Zdarzenia miały miejsce w różnych dzielnicach Szczecina oraz w Gryfinie. Jedno z nich zakończyło się utratą 84 tys. złotych przez 67-latkę, w dwóch pozostałych przypadkach seniorzy w porę zorientowali się, że maja do czynienia z oszustem i nie przekazali gotówki.

Do pierwszego zdarzenia doszło w Gryfinie, około godz. 11:00 na telefon stacjonarny do 67-latki zadzwonił mężczyzna podający się za jej syna. Rozmówca oświadczył, że spowodował wypadek drogowy poza granicami kraju. Ranna w nim została kobieta z Polski i uszkodzony został luksusowy samochód. W związku z tą sytuacją potrzebuje 100.000 złotych na polubowne załatwienie sprawy. Mężczyzna tłumaczył, że w wypadku uszkodził telefon i dzwoni z aparatu kolegi – policjanta, który miał być rzekomo też właścicielem firmy kurierskiej w Szczecinie. Kobieta wypłaciła z banku 60.000 złotych a następnego dnia zaciągnęła pożyczkę na 24.000 złotych, przekonana o tym, że pomaga synowi. 67-latka przekazała gotówkę kurierowi, który przyjechał pod jej blok. Oszust podający się za jej syna prosił aby kobieta nie informowała policji, bo jego kolega, który mu pomaga może stracić pracę.

Pozostałe dwa przypadki usiłowań wyłudzeń pieniędzy od seniorów miały miejsce w Szczecinie.

Do 79-latki z zastrzeżonego numeru zadzwoniła kobieta, mówiąca do niej „ciociu”. Rozmówczyni próbowała wyłudzić od seniorki pieniądze, kiedy ta zaczęła wypytywać ją o imię, oszustka rozłączyła się. Po chwili zadzwonił mężczyzna podający się z funkcjonariusza CBŚ i oświadczył, ze namierzają kobietę, która dzwoniła wcześniej do 79-latki. Zaproponował starszej pani współpracę w zatrzymaniu oszustów i wypytywał czy dysponuje kwotą 50.000 złotych. Oświadczył, że po pieniądze przyjdzie do niej pod blok. Kiedy 79-latka rozmawiała z oszustem do mieszkania weszła sąsiadka, seniorka przekazała słuchawkę. Wtedy mężczyzna rozłączył się.

Do kolejnej mieszkanki szczecina na numer stacjonarny zadzwoniła kobieta mówiąca do niej „ciociu”. Tłumaczyła seniorce, że jedzie do niej taksówką i zaraz rozładuje jej się komórka. Kiedy się rozłączyła, zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza CBŚ. Oświadczył, że namierzają kobietę, która wcześniej dzwoniła do 68-latki i chcą ją zatrzymać bo to oszustka, która wyłudza pieniądze.

Poprosił starsza Panią o podanie numeru komórki i zapewnił, że może zadzwonić na policję potwierdzić ich akcję. Następnie inny mężczyzna zadzwonił i polecił 68-latce wezwać taksówkę i jechać do banku. Kobieta zorientowała się, że może to być oszust, podczas kolejnej rozmowy stwierdziła, że źle się czuje i nigdzie nie pojedzie.

Przypominamy, że przestępcy działają według podobnego schematu: najpierw poszkodowani odbierają telefon od rzekomego wnuczka lub innego członka rodziny z prośbą o pożyczenie pieniędzy. Oszuści zawsze dzwonią na numer telefonu stacjonarnego, najczęściej znalezionego przypadkowo w książce telefonicznej.

Po zakończonej rozmowie dzwoni osoba podająca się za policjanta CBŚ lub policjanta operacyjnego, który informuje, że prowadzona jest właśnie akcja przeciwko oszustom. "Policjant" prosi starsze osoby o pomoc w ich ujęciu. Jeżeli pokrzywdzone osoby nie miały pieniędzy w domu, były namawiane do pójścia do banku i wzięcia kredytu. Wypłacone przez seniorów gotówka, według relacji rozmówcy, miałyby być przekazana oszustom, którzy niedługo po tym będą zatrzymani. Oczywiście żadnych zatrzymań nie ma a kontakt z "policją" natychmiast się urywa, natomiast starsza osoba traci swoje oszczędności.

W rzeczywistości dzwoniący nie mają nic wspólnego z policją są przestępcami, których celem jest wzbogacenie się kosztem ludzkiej krzywdy.

Policja po raz kolejny przypomina:

* zawsze kierujmy się zasadą "ograniczonego zaufania";

* w przypadku prośby o nagłą pożyczkę poprośmy o osobisty kontakt z osobą podającą się z naszego krewnego;

* skontaktujmy się z innymi członkami rodziny w celu zweryfikowania "tragicznej" informacji , która miała być powodem pożyczki;

* pamiętajmy, aby zawsze o swoich podejrzeniach powiadomić policję;

* ostrzegajmy seniorów i mówmy im, co należy robić w takich sytuacjach;

* przy próbie podszywania się pod funkcjonariuszy - natychmiast należy skontaktować się z najbliższą jednostką policji;

* pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o branie kredytów w ramach pomocy w działaniach operacyjnych! Żaden funkcjonariusz nie może też żądać ani przyjmować pieniędzy za prowadzoną sprawę;

* zawsze upewnijmy się, że w prawidłowy sposób rozłączyliśmy rozmowę z naszym rzekomym krewnym, który potrzebuje pomocy. Dopiero jak będziemy pewni, że rozmowa jest całkowicie zakończona a w słuchawce słychać poprawny sygnał rozłączenia (najlepiej odczekać jeszcze dla bezpieczeństwa 2-3 minuty) i dopiero wtedy można wybrać kolejny numer np. na policję.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto