Był toast, noworoczne życzenia uściski, szampan, śpiew i tańce, ale zamiast sukien i garniturów pojawiły się kąpielówki i bikini.
Najpierw krótka rozgrzewka, bieg brzegiem jeziora, a potem kąpiel w lodowatym jeziorze Głębokie. Tak kilkadziesiąt szczecińskich morsów powitało nowy rok.
- To idealny sposób na powitanie nowego roku - mówiła po wyjściu z wody pani Anna. - Człowiek czuje, że żyje. Takie kąpiele są świetne dla naszego zdrowia. Ja zażywam ich już trzeci sezon.
Najmłodszy z morsów - Franciszek Siedziako - ma zaledwie 6 lat. Dzielnie i bez wahania wszedł do lodowatej wody.
- Było trochę zimno, ale fajnie - mówił po wszystkim. - Kiedyś jeszcze tego spróbuję.
Chłopiec poszedł w ślady taty sportowca, który regularnie kąpie się w lodowatej wodzie.
- To pierwszy raz kiedy Franciszek mi towarzyszy podczas kąpieli morsów - mówi pan Robert, tata chłopca. - Chciał zobaczyć jak to jest, więc się z żoną zgodziliśmy. W wodzie przebywał jednak dużo krócej niż pozostali.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?