Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morderstwo Krupy. Wizja lokalna z udziałem podejrzanych

Tomasz Turczyn
Wizja lokalna w Krupach
Wizja lokalna w Krupach FOT.RYSZARD PIETRASZ
W środę i w czwartek (pojedynczo) dwaj podejrzani o zabójstwo 51-letniej mieszkanki Krup (gmina Darłowo) zostali przywiezieni przez policję na wizję lokalną. Zarządziła ją koszalińska prokuratura. Podejrzani na posesji, na której doszło do zabójstwa 51-latki opisywali i pokazywali jak miały się rozegrać dramatyczne wydarzenia.

W czwartek przed posesją stał konkubent zamordowanej, który został poproszony przez śledczych o opuszczenie gospodarstwa. Policja nie pozwalała gapiom dochodzić w pobliże miejsca wizji lokalnej, która trwała ponad trzy godziny. W środę został tam przywieziony 24-letni Daniel S., a w czwartek 25-letni Tobiasz M.

- Był to eksperyment procesowy, który zarządziliśmy - mówi Aneta Skupień, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Zeznania podejrzanych były konfrontowane na miejscu zbrodni.

Policjanci na prywatną posesję, gdzie mieszkała 51-latka przywieźli manekina, który był pomocny przy rekonstrukcji dramatycznych zdarzeń.
Według prokuratury do morderstwa doszło 13/14 grudnia 2011 roku. W wyniku śledztwa zatrzymano Tobiasza M. (25 lat) oraz Daniela S. (24 lata) z Krup. Obaj zostali decyzją sądu tymczasowo aresztowani na trzy miesiące i usłyszeli zarzut zabójstwa.

- Według naszych ustaleń obaj podejrzani z 13 na 14 grudnia ubiegłego roku działając z zamiarem pozbawienia życia wspólnie i w porozumieniu uderzali rękoma i przyduszali kobietę oraz podtapiali w wodzie w przydrożnym rowie - opisuje przebieg dramatu Ryszard Gąsiorowski, prokurator z Koszalina. - Wskutek tego na jej ciele powstały siniaki oraz złamanie ręki. Także kobieta została uderzona drewnianym kołkiem (jak mówi prokurator wziętym z pobliskiej sterty drewna - red.) w głowę, co - jak ocenił biegły wykonujący sekcję zwłok zmarłej - doprowadziło do jej ogłuszenia. W ocenie lekarza kobieta żyła. Zaś podejrzani, jak zeznali, ocenili, że poniosła śmierć. Dlatego chcąc ukryć, jak sądzili, jej zwłoki obwiązali ją sznurem i do jego końca przytwierdzili betonowy bloczek. Następnie wrzucili kobietę do przydomowej studni i tam - według biegłego - dopiero ona zginęła. Lekarz za bezpośrednią przyczynę śmierci wskazał utopienie się.

Podejrzanym grozi do dożywocia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na slawno.naszemiasto.pl Nasze Miasto