Świadomość, to pierwszy element prowadzący do odkrycia Piękna Natury. Naturalne rozwiązania wspomagające nie tylko urodę, ale i higienę osobistą są znane od tysięcy lat. Coraz szybsze tempo życia i pragnienie natychmiastowych efektów skłoniły wielkie korporacje do kreowania produktów obliczonych na szybkie, ale krótkotrwałe działanie. Atrakcyjna cena spowodowana masowością i radość użytkowników z błyskawicznych skutków w wielu przypadkach zupełnie przyćmiły prawdę o składnikach produktów. A te po cichu wdzierają się do wnętrza organizmu, przynosząc tragiczne rezultaty.
Krok 1. Rozszyfrować etykietę
Pierwsze spojrzenie na treść składu dowolnego produktu u wielu osób powoduje konsternację i pełne niezrozumienie. - Niesłusznie – wyjaśnia Gizela Filon. - Na początek wystarczy przyswoić sobie kilka nazw, których należy unikać. Składnikami o negatywnym działaniu, równocześnie występującymi we wszystkich powszechnie stosowanych kosmetykach są: oleje mineralne, SLSy, silikony, parabeny, wszelkie aldehydy czy też formaldehydy. Oleje mineralne uniemożliwiają oddychanie skóry. Wspomniane parabeny i formaldehydy funkcjonują jako substancje konserwujące i to właśnie one odpowiadają za powstawanie silnych alergii i podrażnień. Tajemniczy skrót SLS, to nic innego jak syntetyczny detergent, stosowany także jako przemysłowy środek czyszczący. Stwierdzono, że powoduje silne podrażnienie oczu, choroby skórne i nierzadko jest przyczyną łupieżu. Dowiedziono, że produkty syntetyczne, aż w 60 proc. odkładają się w naszych komórkach przyspieszając ich starzenie.
Krok 2. Poznać naturę osobiście
Na początek będzie potrzebna cierpliwość. Produkty naturalne nie dogonią szybkości efektów kosmetyków syntetycznych, ale przecież nie to jest ich celem – kontynuuje Gizela Filon. - Jeśli skład nadal pozostanie dla nas „czarną magią”, warto poszukać informacji o bio-certyfikacie albo zwrócić się o pomoc ekspedientki. Sama zawsze chętnie służę pomocą. Do mojego sklepu sprowadzam tylko sprawdzone i bezpieczne produkty. Jeśli coś budzi moje wątpliwości rezygnuję z tego. Należy wiedzieć, że kosmetyki naturalne zawierają substancje aktywne, które są biozgodne z komórkami naszej skóry. Biozgodne, czyli nie zawierające żadnych toksycznych substancji. Każdy syntetyczny produkt ma swój naturalny odpowiednik – mydła, szampony, pudry, pomadki, dezodoranty, perfumy, kremy anty-age, pasty do zębów, płyny do naczyń, a nawet podpaski. Obszerność oferty zaskoczy niejednego niedowiarka.
Krok 3. Nie dać się nabrać
Zakupy w popularnych drogeriach i aptekach nie gwarantują, że produkty będzie bezpieczny dla organizmu. Wiele firm na etykietach umieszcza hasła „hipoalergiczne”, „naturalne”, „zdrowe”. I tu znów należy wrócić do składu, bo takie zwroty nie oznaczają braku parabenów czy SLSów. Wybierając się na kolejne zakupy zdecydujmy się czy zaryzykujemy zdrowiem dla szybkich, powierzchownych efektów czy postawimy na cierpliwość i długotrwałe rezultaty bezpieczne dla organizmu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?