Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy: Rakietą przez Szczecin

Maciej Żmudzki
Złamana kość Wojciecha Fibaka, pech hiszpańskich tenisistów czy nastolatki na trybunach, wzdychające do Nicolasa Lapentti. To wszystko układa się w barwną historię turnieju Pekao Szczecin Open, który we wrześniu bezapelacyjnie jest najciekawszym wydarzeniem sportowym w mieście.

Wrzesień to miesiąc, na który szczecińscy pasjonaci tenisa czekają przez cały rok. To właśnie wtedy, niezmiennie od ponad dwudziestu lat, na kortach przy al. Wojska Polskiego 127 odbywa się międzynarodowy turniej Pekao Szczecin Open. Impreza przyciąga do stolicy województwa zachodniopomorskiego nie tylko gwiazdy światowego tenisa, ale też aktorów, artystów muzycznych oraz wybitne postaci ze świata biznesu i polityki.

Turniejowe zamieszanie zaczęło się na dobre w 1993 roku, kiedy ruszyła pierwsza edycja Pekao Szczecin Open. W kolejnych latach projekt systematycznie się rozwijał, a zawody ewoluowały do miana jednej z najlepszych imprez tej rangi, stając się jednocześnie swoistym benchmarkiem na skalę całego tenisowego świata. Potwierdzeniem tego była nagroda dla najlepszego turnieju challengerowego globu, którą organizatorzy Pekao Szczecin Open otrzymali w 2003 roku.

Magia nazwisk

Splendoru dostarczają szczecińskim rozgrywkom przede wszystkim uznani i renomowani zawodnicy, którzy rokrocznie odwiedzają Pomorze Zachodnie. David Ferrer, Nikołaj Dawidienko, Stan Wawrinka, Gael Monfils czy Juan Carlos Ferrero to postaci, których nie trzeba przedstawiać nikomu, kto interesuje się tenisem w najlepszym światowym wydaniu. Ostatnią wielką gwiazdą, która przed rokiem przyciągnęła na turniejowe trybuny rekordową liczbę widzów, był Nicolas Almagro. Utytułowany Hiszpan to jedno z ciekawszych tenisowych nazwisk ostatniej dekady. Zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego czterokrotnie grał w ćwierćfinałach imprez wielkoszlemowych i przez bardzo długi czas utrzymywał się w czołowej dziesiątce światowego rankingu. - Sprowadzenie do Szczecina gwiazdy pokroju Nicolasa Almagro wymagało wytrwałości, ale na szczęście się udało i nasi kibice mieli okazję do zobaczenia na własne oczy tego niezwykle utalentowanego tenisisty – opowiada Krzysztof Bobala, dyrektor turnieju Pekao Szczecin Open. – W tym roku także zabiegaliśmy o to, żeby lista startowa wyglądała imponująco i dlatego cieszę się, że fani tenisa w Szczecinie znów będą mieli na kogo popatrzyć.

Klątwa wisi nad kortami

Jedno jest pewne – łatwego życia w turnieju nie będą mieli Hiszpanie, którzy od samego początku istnienia imprezy nie są w stanie wywalczyć tytułu mistrzowskiego. Próbują wytrwale (łącznie reprezentanci tego kraju brali udział w ośmiu pojedynkach finałowych), ale wciąż bezskutecznie. Jest to o tyle niesłychane, że to właśnie przedstawiciele tej nacji są uznawani za specjalistów w grze na nawierzchni ceglanej, która znajduje się także na kortach w Szczecinie. – Wielu świetnych tenisistów, w tym choćby wspomniani już wcześniej Ferrer i Almagro, usiłowali zawojować Szczecin, ale żadnemu ta sztuka się dotąd nie udała. Klątwa w dalszym ciągu wisi nad naszym obiektem i wydaje się, że zdjąć mógłby ją tylko sam Rafael Nadal, w dodatku w życiowej formie – komentuje z uśmiechem dyrektor turnieju.

Tenis z gwiazdami

Podczas Pekao Szczecin Open na pierwszy plan wysuwa się tenis w wykonaniu profesjonalistów, ale nie można zapominać także o innych gwiazdach, które też uprawiają tę dyscyplinę sportu. Mowa o znakomitościach polskiego ekranu i sceny, które przez trzy dni rywalizują o miano najlepszych w prestiżowym turnieju dla artystów. W gronie największych tenisowych zapaleńców regularnie można podziwiać między innymi Jana Englerta, Urszulę Dudziak czy dobrze znanego w Szczecinie Henryka Sawkę. W ostatnich latach bezkonkurencyjnie najlepszy okazuje się jednak Jacek „Mezo” Mejer, który triumfował w dwóch poprzednich edycjach turnieju artystów.

Granie po graniu

Popularny raper podczas jednej z wizyt w stolicy Pomorza Zachodniego prezentował jednak nie tylko umiejętności tenisowe, ale też i wokalne. Wszystko za sprawą festiwalu muzycznego, który od lat towarzyszy imprezie i, stając się jedną z jej wizytówek, rokrocznie podkreśla niewątpliwą wielowymiarowość Pekao Szczecin Open. O renomie tego wydarzenia świadczą chociażby nazwiska artystów, którzy w ubiegłych latach występowali na festiwalowej scenie. Tim Mitchell, Ewa Bem, Eb Davis czy chociażby Urszula Dudziak – wielka pasjonatka tenisa, z którą łączy się także pewna anegdota…
Rzecz miała miejsce w roku 2011, gdy wokalistka wystąpiła w pokazowym meczu par mieszanych. Dudziak, w parze z Wojciechem Fibakiem, mierzyła się wówczas z tenisistką Karoliną Woźniacką oraz hokeistą Mariuszem Czerkawskim. W pewnym momencie Dudziak i jej partner pędem ruszyli do tej samej piłki i nastąpiło zderzenie, w wyniku którego Fibak doznał złamania kości w dłoni. Utytułowany polski tenisista przez kolejnych sześć tygodni chodził w gipsie i przyznał, że zderzenie z Urszulą Dudziak było pierwszą kontuzją, jaką odniósł na korcie w ciągu całej swojej kariery.

Zdarzenie sprzed pięciu lat to nie jedyna interesująca historia, jaka miała miejsce podczas Pekao Szczecin Open. – Ciekawie było też wtedy, gdy na nasz turniej przyjechał Nicolas Lapentti. Nigdy wcześniej nie odnotowaliśmy tak dużej liczby nastolatek na trybunach – śmieje się Bobala. – Przypomina mi się też niesłychana ambicja Łukasza Kubota, który był kiedyś tak wściekły po przegranym meczu, że ze złością przykopał w drzwi szatni i zrobiła się dziura. Było mu głupio, bardzo później przepraszał, ale to pokazało, jak zależy mu na zwyciężaniu. Trudny do zapomnienia był też efekt, jaki wywołał w Szczecinie Jimmy Szymanski, czyli nasza pierwsza gwiazda. W finale z jego udziałem obiekt po raz pierwszy wypełnił się po brzegi, a sam zawodnik był takim showmanem, że nasza publiczność natychmiast go pokochała. Zasada była taka, że gdy po skończonym meczu Jimmy rzucał ręcznik w trybuny, to w ciągu kilku sekund z ręcznika zostawały już tylko strzępy.

Druga strona kortu

Turniej to jednak nie tylko zabawne sytuacje, tenis i piękna muzyka, ale też miejsce i czas na naprawdę poważny biznes. Namiot VIP-owski regularnie pęka w szwach, a do Szczecina przyjeżdżają wówczas politycy, celebryci, a także przedstawiciele i prezesi ogólnopolskich firm. Wiele biznesowych transakcji zostało dopiętych właśnie w takich okolicznościach, a zadaszona trybuna honorowa przy korcie centralnym słyszała już wiele rozmów, które wychodziły poza wymiar sportowy i stanowiły podwaliny późniejszego podpisywania intratnych umów.
Warto też wiedzieć, że Pekao Szczecin Open to także ogromne przedsięwzięcie logistyczne. Prace nad kolejną edycją turnieju zaczynają się już kilka tygodni po zakończeniu poprzedniej, a samo przygotowanie obiektu od strony technicznej trwa niemal miesiąc. – Przez lata zapracowaliśmy już na swoją renomę i dlatego wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Podczas Pekao Szczecin Open nie ma miejsca na testowanie nowych rozwiązań. Polegamy na sprawdzonych ludziach, którzy dają nam gwarancję, że wszystko zostanie wykonane należycie i nie będzie żadnych wpadek. I właśnie między innymi dzięki takiemu podejściu zapracowaliśmy sobie na miano najlepszego turnieju challengerowego na świecie, a nasza impreza stała się wzorcem dla rozgrywek o podobnej czy nawet wyższej randze – kończy Bobala.

O skali jednej z największych szczecińskich imprez sportowych świadczyć mogą chociażby liczby bezpośrednio związane z Pekao Szczecin Open:

2 500 – tyle piłek zużywa się podczas jednej edycji turnieju
15 300 – tyle euro wygrywa tenisista, który zwycięży w finale turnieju PSO
25 000 – tyle osób odwiedziło turniej Pekao Szczecin Open w roku 2015
37 000 – tyle kilometrów pokonują co roku turniejowe samochody, które wożą zawodników i gości
10 090 667 – tyle dolarów w trakcie kariery zarobił na kortach Nicolas Almagro – ostatnia wielka gwiazda Pekao Szczecin Open

Wideo: archiwum

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto