Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa – Pogoń Szczecin 1:1. Ważny remis, ale i kontuzje zawodników

jakub lisowski
Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 1:1.
Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 1:1. Bartek Syta
Pogoń pokazała ciekawą grę w Warszawie, ale nie w pełni wykorzystała przewagę w I połowie. W II części straciła bramkę oraz Mariusza Malca i Kamila Drygasa.

Pogoń od dawna w Warszawie nie wygrała (przeszło 30 lat), ale to nie znaczy, że zawsze w stolicy grała źle. Większość spotkań przegrała, często traciła po trzy bramki, ale ma jakiś dziwny patent na dobry start. I tak było też w niedzielę. Już w 3. minucie akcję Portowców legioniści przerwali faulem na 25. metrze przed swoją bramkę. Do piłki podeszli Kamil Drygas i Zvonimir Kozulj. Bośniak kopnął tam, gdzie stał Radosław Cieżniak. Tyle, że bramkarz popełnił błąd, zrobił krok w kierunku drugiego słupka i zaskoczony pomysłem Kozulja nie zdążył ze skuteczną interwencją.

Pogoń kontynuowała dobrą grę. Miała inicjatywę, była lepiej zorganizowana. Forma Legii mogła dziwić, bo przecież ten zespół dużo bardziej potrzebował punktów. Szczecinianie próbowali strzałów z dystansu – Cieżniak obronił więc uderzenia Drygasa, Davida Steca i Michała Żyry.

W 37. minucie nasz zespół miał świetną okazję, by podwyższyć prowadzenie. Na sytuację sam na sam wyszedł Żyro, piłkę miał ułożoną na swojej lewej nodze, ale mimo tego, że wyprzedził obrońcę, to trafił prosto w Cieżniaka.

Gospodarzom dopisało szczęście, ale też ta akcja przebudziła ich. Zaczęli grać szybciej i szybko stworzyli sobie akcje. Tuż przed przerwą z przewrotki uderzył Remy – niecelnie, a chwilę później Jakub Bursztyn obronił strzał z kilku metrów Carlitosa.

Ale te dwie akcje mocno zasygnalizowały to, co czekało Portowców po zmianie stron. Musieli oczekiwać ataków rywali. Trener Legii Aleksandar Vuković zdecydował się wprowadzić drugiego napastnika i tuż po wznowieniu gry Jarosław Niezgoda zmarnował niezłą okazję. Po chwili jego strzał obronił Bursztyn, ale przy trzeciej akcji bramkarz był już bezradny. W pole karne wbiegł Dominik Nagy. Węgier wykorzystał pasywność Mariusza Malca i trafił do siatki.

Co gorsze – po paru minutach Pogoń straciła Malca. Stoper Pogoni podłączył się do akcji ofensywnej i na skutek wślizgu rywala doznał kontuzji. Sprawa wyglądała na bardzo poważną i zawodnika czekają specjalistyczne badania, które zadecydują, jak długo potrwa przerwa w grze. To nie koniec zmartwień dla trenera Kosty Runjaica i kibiców. W 73. minucie Pogoń straciła też Drygasa. Kapitan Pogoni też musiał opuścić boisko z kontuzją. Gdyby nie było to zbyt poważne, to zawodnik nie był zniesiony na noszach. W trakcie transmisji przekazane zostały informacje, że Malec ma kontuzję rzepki, a Drygas ścięgna Achillesa.

Pogoń miała już dość tego meczu, ale walczyła, by wybronić remis. Legioniści naciskali, mieli sporo dośrodkowań, ale Portowcy nieźle sobie z takim pomysłem radzili. A jeszcze Jakub Bursztyn rozgrywał najlepszy mecz w Pogoni i nie popełnił żadnego błędu w końcówce.

Legia Warszawa – Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)
Bramki: Nagy (55.) - Kozulj (4.)
Legia: Cierzniak - Vesović, Jędrzejczyk, Remy, Rocha (76. Wieteska) - Antolić, Cafu, Medeiros (32. Nagy), Martins (46. Niezgoda), Szymański – Carlitos.
Pogoń: Bursztyn - Stec, Walukiewicz, Malec (59. Fojut), Matynia – Kowalczyk, Podstawski, Kozulj, Drygas (74. Majewski), Hostikka – Żyro (64. Benyamina).
Sędziował Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 23 000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto