Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

King wygrywa w Sopocie. Play-off znów w Szczecinie!

Redakcja
Martynas Sajus (z piłką) był nie do zatrzymania przez obronę Trefla Sopot.
Martynas Sajus (z piłką) był nie do zatrzymania przez obronę Trefla Sopot. Andrzej Szkocki
Rok temu Wilki Morskie wygrały w Sopocie i zapewniły sobie awans do fazy play-off. Teraz wygrana 88:82 była tylko wisienką na torcie i przypieczętowaniem miejsca w czołowej ósemce.

Już przed wyjściem na parkiet jasne było, że King Szczecin znajdzie się w najlepszej ósemce po rundzie zasadniczej, a wszystko dzięki wygranej Anwilu Włocławek ze Startem Lublin. Pozostaje już tylko kwestia tego, które miejsce zajmą szczecinianie i z kim zagrają w play-off.

Mecz w Sopocie nie był zatem rozgrywany z duszą na ramieniu. W przeciwieństwie do gospodarzy, którzy walczą o utrzymanie. Wilki Morskie na luzie rozpoczęły to spotkanie. Wpadały rzuty, funkcjonowało podwajanie w obronie, a po drugiej stronie parkietu Trefl w defensywie nie prezentował się tak dobrze. Sopocianie pod koniec kwarty odrobili sporo strat, głównie dzięki rzutom wolnym, ale King wciąż prowadził 28:24. Po minucie spędzonej na parkiecie, Sasa Zagorac został ukarany faulem dyskwalifikującym po starciu z Taurasem Jogelą i musiał opuścić boisko.

Na początku drugiej kwarty King zrobił klasyczny odjazd - seria 10:2 i trener Marcin Stefański musiał poprosić o przerwę. Gospodarze nie mieli odpowiedzi w szczególności na manewry podkoszowe Martynasa Sajusa, który do przerwy miał na koncie 14 punktów. Dobrze spotkanie rozpoczął także Jakub Schenk (3/3 z gry), ale szybko złapał trzy faule i zagrał jedynie 9 minut. Trener Łukasz Biela mądrze rotował składem, a przy tym King nie stracił przewagi. Po pierwszej części goście prowadzili 50:40.

Trzecia kwarta przez długi czas była bardzo wyrównana. Gospodarze nie zmniejszali strat, a goście nie powiększali przewagi. Dopiero pod koniec skuteczne akcje m.in. Łukasza Kolendy spowodowały, że Trefl zbliżył się na odległość pięciu punktów. To oznaczało, że w ostatniej odsłonie meczu będą jeszcze emocje.

King potrafił ponownie uciec na różnicę 10 oczek, ale kilka przestrzelonych prostych rzutów i Trefl stopniowo znów zbliżał się do rywala. Na 4 minuty przed końcem goście prowadzili tylko 76:72 i trener Biela zarządził przerwę. Łukasz Diduszko trafił trójkę z rogu, a chwilę później znów skuteczny był Sajus i King bezpiecznie dowiózł wygraną do końca - 88:82.

Przed szczecińskim zespołem ostatni pojedynek w fazie zasadniczej. 28 kwietnia (niedziela, godz. 17:45) Wilki Morskie zagrają na wyjeździe z Polskim Cukrem Toruń. Być może te drużyny spotkają się ze sobą także w pierwszej rundzie play-off.

Trefl Sopot - King Szczecin 82:88 (24:28, 16:22, 22:17, 20:21)
King: Sajus 22, Schenk 15, Jogela 10, Paliukenas 8, Wilczek 7, Bartosz 6, Williams 6, Diduszko 5, Kikowski 5, Watts 4.

Pełne statystyki z meczu

WIĘCEJ: King Szczecin - Trefl Sopot 94:104. Kolejny mecz, po którym opadają ręce [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: King wygrywa w Sopocie. Play-off znów w Szczecinie! - Głos Szczeciński

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto