Kierowca usłyszał zarzut spowodowania wypadku [zdjęcia, wideo]

Prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie:

- Kierowca usłyszał dzis zarzut spowodowania wypadku. Złożył wyjaśnienia i przyznał się do winy. Prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego i dozoru policji - mówi.

Przesłuchanie trwało ponad godzinę. 56-letniego kierowcę mercedesa do Prokuratury Rejonowej Szczecin Śródmieście doprowadzili policjanci. Po przesłuchaniu mężczyzna wrócił do domu.

3 osoby zostały zwolnione ze szpitala. Dwie nadal przebywają w szpitalu. Najciężej ranna ma otwarte złamanie ręki.

Przesłuchanie kierowcy, który wczoraj staranował przystwnek i ranił 5 osób ma się rozpocząć dziś najwcześniej ok. godz. 15. Nie wiadomo ile potrwa. To zależy od tego, czy mężczyzna zdecyduje się składać wyjaśnienia, czy odmówi.

Ma usłyszeć zarzut spowodowania wypadku. Policja chce, aby prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru. Ta decyzja będzie podjęta dopiero po przedstawieniu zarzutu.

Policja wnioskuje o dozór policyjny dla sprawcy wypadku przy ul. Wyszyńskiego.

Przesłuchanie 56-letniego kierowcy mercedesa ma się odbyć dziś popołudniu. Podczas przesłuchania kierowca prawdopodobnie usłyszy zarzut spowodowania wypadku w ruchu lądowym. Policjanci będą wnioskować o środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego, czyli stawiania się na komisariat w określonych porach.

- Decyzja, czy taki środek zostanie zastosowany należy do prokuratora. My tylko o to wnioskujemy - mówi asp. szt. Irena Kornicz.

Według świadków kierowca stracił panowanie nad kierownicą podczas przyspieszania. Samochód będzie jednak zbadany przez ekspertów, aby sprawdzić, czy do wypadku mogła się też przyczynić usterka techniczna.

Kierowca, który wjechał w pasażerów na ul. Wyszyńskiego usłyszy dziś zarzut spowodowania wypadku. To przestępstwo zagrożone do 3 lat więzienia.

- Kwalifikacja może się zmienić jeśli w sprawie zajda nowe okoliczności - mówi asp. szt. Irena Kornicz z zachodniopomorskiej policji.

Chodzi o to, że w przypadku, gdy poszkodowanych jest więcej możliwy jest zarzut spowodowania katastrofy w ruchu drogowym za co grozi nawet 12 lat więzienia.
__________________________________________________________________________________

Z pięciu osób, które wczoraj zostały ranne w wypadku na ulicy Wyszyńskiego w szpitalu pozostają jeszcze trzy osoby. Ich stan jest stabilny. Najciężej rana został 17-latka, która ma uraz nogi i klatki piersiowej.

- Pięć osób poszkodowanych. Troje młodych ludzi i dwóch mężczyzn 70 lat i 50 lat. Trafili do szpitali przy ul. Wojciecha i Piotra Skargi – mówi Elżbieta Sochanowska z pogotowia ratunkowego.

Troje młodych ludzi to mieszkańców Radziszewa, którzy przyjechali do Szczecina na noc filmową.

Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 19.30.

56-letni kierowca mercedesa jechał prawdopodobnie od ulicy Nabrzeże Wieleckie. Według jednego ze świadków jechał prawym pasem, a na wysokości przystanku stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na lewy pas i uderzył w barierkę oddzielającą jezdnię od przystanku. Uderzenie było tak silne, że metalowa barierka pękła na łączeniach. W tym czasie na przystanku stało kilka osób. Pięć zostało rannych.

Karetki pogotowia przyjechały na miejsce w kilka minut. Policja zablokowała fragment ul. Wyszyńskiego został zamknięty do godz. 22.

Kierowca był trzeźwy. Jechał mercedesem typu kombi. Miał prawdopodobnie zimowe opony. Samochód trafi do badań. Wczoraj był w szoku. Dlatego przesłuchanie ma się odbyć dziś. Prawdopodobnie usłyszy zarzut, ale nie wiadomo jaki.

Po weekendzie ok. 20 metrów barierki ma być uzupełniona. Na razie brakujący fragment zastąpiono taśmą.

Policja ma relacje kilku świadków zdarzenia oraz monitoring.

- Dowody będę teraz analizowane – mówi asp. szt. Irena Kornicz z zachodniopomorskiej policji.

Na miejscu był prokurator. Nie wiadomo, czy sprawa zostanie potraktowana jako wypadek, czy katastrofa w ruchu lądowym. To będzie zależało od obrażeń poszkodowanych.