Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamil Drygas: W jakiś sposób zapisaliśmy się w historii Pogoni

jakub lisowski
Wiola Ufland/www.pogonszczecin.pl
Piłka nożna. Bohaterowie spotkania Pogoni w stolicy opuszczali stadion Legii szczęśliwi, ale i bardzo zmęczeni.

- Ten mecz kosztował nas bardzo dużo sił . Staraliśmy się grać wysokim pressingiem, ale Legii kilka razy udawało się z tego wydostać i trzeba było więcej biegać - mówił Kamil Drygas, kapitan Pogoni. - W I połowie dobrze graliśmy, mieliśmy sytuacje, ale np. szkoda kontr, bo po odbiorach wychodziliśmy na akcje 3 na 2 lub 4 na 3 i powinniśmy lepiej się zachowywać.

Pogoń była lepszym zespołem w tym spotkaniu, ale Legia przycisnęła w końcówce I połowy i na początku II. Ważne było, że Portowcy błyskawicznie doprowadzili do remisu po straconym golu i był jeszcze czas na szukanie zwycięskiej bramki.

- Gol Legii nas nie podłamał, wierzyliśmy cały czas w siebie - zaznaczył Drygas.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Historyczna wygrana Pogoni! Portowcy pokonali Legię [ZDJĘCIA]

Mecz Legia Warszawa - Pogoń Szczecin

Historyczna wygrana Pogoni! Portowcy pokonali Legię [ZDJĘCIA]

W 83. minucie bohaterem został Kozulj, ale pomocnik wykończył bardzo udaną, zespołową akcję zespołu. Pogoń wygrała w Warszawie po raz pierwszy od 36 lat.

- W jakiś sposób zapisaliśmy się w historii klubu. To cieszy, ale pamiętajmy, że te zwycięstwo daje nam tylko trzy punkty. Jest już za nami, a my musimy koncentrować się na kolejnych meczach, bo chcemy coś osiągnąć - stwierdził po meczu Kamil Drygas.

Kibice dość jasno sformułowali swoje oczekiwania. Na powitanie w stolicy krzyczeli „Gramy o mistrza”. - Zobaczymy, co będzie dalej. Trzeba zbierać punkty - tonował nastroje kapitan drużyny.

ZOBACZ TEŻ: Legia Warszawa - Pogoń Szczecin. Pół tysiąca kibiców z naszego miasta [ZDJĘCIA]

16 767 widzów oglądało spotkanie Legii i Pogoni. Ze Szczecina pojechało ok. pół tysiąca fanów.

Byli słyszalni na obiekcie przy Łazienkowskiej i to oni świętowali po ostatnim gwizdku. 

WIĘCEJ O MECZU: Legia – Pogoń 1:2. Historyczna wygrana na Łazienkowskiej

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin. Pół tysiąca kibiców z nasze...

A sam Kozulj, który notuje świetne statystyki w tym roku, a klub zaciera ręce, bo jego cena rośnie, po meczu nie wypinał piersi do nagród. Chwalił zespół.

- Najważniejsze, że kluczowi zawodnicy zostali, a nowi pokazali jakość i szybko wkomponowali się w zespół - dodał zdobywca zwycięskiej bramki.

- Gratuluję mojemu zespołowi, który zagrał dzisiaj fantastyczny mecz i było to wielkie zwycięstwo. Po I połowie byliśmy drużyną, która miała więcej okazji do strzelenia bramek. W II połowę nie weszliśmy dobrze. Legia mocno nacierała, a bramka dla gospodarzy wisiała w powietrzu. Wielką klasę pokazał Dante Stipica. 3-4 interwencje naszego bramkarza były na świetnym poziomie i utrzymywały nas w meczu - podsumował Kosta Runjaic.

- Pogoń wykorzystała nasze błędy, które nie powinny nam się przytrafić. Nie zrzucam wszystkiego na brak szczęścia i nie ma też co płakać po pierwszym meczu. Skupimy się na następnym, ale i wiemy, że skala trudności będzie wyższa - mówił Aleksandar Vuković, trener Legii.

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto