Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak ubierają się szczecinianki? Czy są zadbane i eleganckie? Opowiada Joanna Kłosowska

Redakcja MM
Redakcja MM
Joanna Kłosowska, stylistka i wizażystka z Atelier Piękna Fenix w Szczecinie
Joanna Kłosowska, stylistka i wizażystka z Atelier Piękna Fenix w Szczecinie Andrzej Szkocki
Rozmowa z Joanną Kłosowską, stylistką i wizażystką z Atelier Piękna Fenix w Szczecinie, która opowiada o tym jak ubieramy się , ale też radzi jak dobierać stroje na różne okazje, aby dobrze wyglądać.

- Podobno jesteśmy w Szczecinie zacofani jeśli chodzi o modę?

- Wydaje mi się, że tak nie jest. Moda cały czas ewoluuje i coraz więcej osób z naszego miasta szuka swojego stylu. Trzeba jednak przyznać, że sporo osób w tych poszukiwaniach się gubi. Zaczyna się mieszanie różnych stylów, kombinowanie z kolorami, fasonami i tworzy się taki misz masz.

Komuś podobają się różne kolory, wzory, kroje i nie wie jak je ze sobą łączyć. Trzeba mieć odpowiednią wiedzę na temat łączenia kolorów, doboru stroju do sylwetki, typu urody itd. Na szczęście organizuje się coraz więcej szkoleń, które uczą takiego modowego savoir-vivre’u. Łączy się nawet szkolenia sprzedażowe z warsztatami kreowania wizerunku.

Wciąż jednak tej wiedzy szczecinianom brakuje. Wciąż muszą ją poszerzać, bo na naszych ulicach póki co panuje duży chaos. Sporadycznie można spotkać osobę, której twarz, budowa ciała i ogólny wygląd koreluje ze strojem i makijażem. A to jest szczególnie ważne w pracy, na różnych stanowiskach.

Wygląd musi współgrać z pełnioną funkcją, w przeciwnym razie taka osoba jest dla nas niewiarygodna, nie chcemy jej słuchać, nie ufamy jej. Bo jak zaufać fryzjerce, która jest niedbale ubrana, ma odrosty i zaniedbane włosy, a próbuje nam dobrać fryzurę? Dlatego tak ważna jest całość wizerunku.

- Skąd takie duże zamieszanie z wyglądem i wizerunkiem szczecinian?

- Myślę, że jest to wynik prezentacji mody w różnych magazynach. W każdej kobiecej czy modowej gazecie dużo się dzieje, pokazuje się wiele różnych trendów, stylów, a mało się mówi o całości kreowania wizerunku. Ludzie nie potrafią więc tych trendów odnieść do siebie. A przecież każdy jest inny, ma inne atuty do podkreślenia i inne wady do ukrycia.

- W innych miastach, np. w Warszawie, jest z tym wizerunkiem i wyglądem mieszkańców lepiej?

- Różnie z tym bywa. Na przykład w Wielkopolsce jest mniej chaotycznych kolorowych ptaków. Z drugiej strony wydaje się, że to w stolicy robi się najwięcej operacji plastycznych, tam powstają nowe trendy, tam się eksperymentuje. I to jest prawdą, ale tam jest to na takim stonowanym poziomie, nie jest to wszystko tak przekombinowane jak u nas, nie ma takiego chaosu.

W Warszawie trudno w środku dnia spotkać kobietę „choinkę” w mocnym makijażu, z neonowymi ustami, we wzorzystych ubraniach i z długimi paznokciami z cekinami. Tam styl jest bardziej stonowany, klasyczny. Kiedy ktoś z Warszawy przyjeżdża do Szczecina zauważa, że u nas wszystkiego jest dużo i wszystko jest ze sobą pomieszane.

- U nas czasem jest po prostu tandetnie?

- Trochę tak. Panuje taki przerost formy nad treścią. W Szczecinie często panie posuwają się za daleko w operacjach plastycznych, makijażach i stroju. Nie potrafią wyznaczyć sobie granicy, a przecież kiedyś trzeba sobie powiedzieć stop.

Szczecinianki mają dobre intencje, ale przedobrzają. Pojawia się połączenie: usta wyglądające jak pontony, wzorzyste spodnie, mocny makijaż, długie paznokcie z wzorami. Jeżeli mamy stonowany strój to oczywiście możemy sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa czy dodatek w odważnym kolorze, ale nie możemy łączyć wszystkiego ze wszystkim.

Niestety wciąż niewiele osób zastanawia się nad tym, jak są odbierani przez innych, nie znają się na psychologii wyglądu. Sądzą, że jak np. ubiorą wzorzyste spodnie to na nich skupi się uwaga całego świata. A tak nie jest, bo oko męczy się patrząc na skomplikowane wzory, ucieka od nich. Wzrok natomiast zawsze wyłapie na tle innych kolorów czystą biel czy czerwień.

- Kiedy tak mówimy o przedobrzaniu w modzie wśród szczecinianek od razu przypomniały mi się buty na bardzo wysokich koturnach tzw. żelazka, które panie nosiły kilkanaście lat temu o dziwo tylko w Szczecinie.

- Faktycznie, takie buty można było spotkać tylko u nas. Moje korzenie sięgają południa Polski, więc cały czas tam jeżdżę i kiedy panował trend na „żelazka” też tam podróżowałam. Za każdym razem uprzedzano mnie tylko, aby z takimi butami nie przyjeżdżać (śmiech). To był straszny trend. Z przerażeniem, także w trosce o zdrowie tych pań, patrzyło się na kobiety noszące te buty.

Myślę, że moda na te buty przyszła do Szczecina z Zachodu. Jesteśmy blisko granicy, to do nas najpierw trafiają różne modowe eksperymenty, tu są testowane. Panuje więc duża różnorodność stylistyczna.

- To szczecinianie są takimi modowymi królikami doświadczalnymi?

- Myślę, że trochę tak. U nas panuje duża różnorodność, trendy są przywożone zza granicy, miesza się je ze sobą. To co się przyjmie, wędruje dalej w głąb kraju, a to co nie, jest tylko u nas i szybko tu umiera.

- Ale w porównaniu do innych polskich miast, mamy u siebie raczej niewielu projektantów, mało się tu odbywa modowych eventów.
- Modowy rynek w Szczecinie nie jest łatwy. Mamy wielu zdolnych ludzi, świetnych projektantów, rękodzielników, ale trudno im się przebić. W Warszawie jest niby większa konkurencja, ale też są większe możliwości.

- To znaczy, że nie mamy modowych wzorów do naśladowania?

- Oczywiście, że mamy. Na ulicach coraz więcej można spotkać bardzo dobrze wyglądających ludzi. Co ciekawe, wiele pań po 60 roku życia wciąż wygląda świetnie, pielęgnuje styl retro, nosi kapelusze. Osoby na wyższych stanowiskach też coraz częściej mają swojego doradcę wizerunku. Mają świadomość tego jak dobrze wyglądać.

Mogę tu wymienić chociażby dyrektor szczecińskiej filharmonii Dorotę Serwę, widziałam jej ostatnią sesję zdjęciową w magazynie MM Trendy. Wyglądała fantastycznie.

- A błędy modowe takim osobom na wysokich stanowiskach w naszym regionie też się zdarzają?
- Błędów jest dużo. Obecnie można je często zauważyć na bilbordach polityków startujących w wyborach. Niektórych zdjęć osobiście nigdy bym nie upubliczniła. Makijaż często jest źle dobrany, zbyt mocny i wyzywający. Zły jest dobór kolorów stroju, przez co osoba jest źle odbierana. Takie wpadki częściej zdarzają się oczywiście kandydującym paniom, panowie stawiają jednak na klasykę.

- A jakie wpadki w wyglądzie zdarzają się mężczyznom w Szczecinie?

- Często mają źle dobrany garnitur. Jest za duży, ma za krótkie albo odwrotnie za długie spodnie. Długość krawata jest nieodpowiednia. Panowie nie wiedzą też jak nosić spodnie, na jakiej wysokości i gdzie powinien znajdować się pasek. Podciągają więc często spodnie niemal pod same pachy. Mają problem z odpowiednim doborem obuwia, nie dbają o jakość ubrań.

Jest też pewna grupa mężczyzn, która na siłę chce się odmłodzić i nosi powycierane spodnie, wzorzyste koszulki, koszule z łatami i całość nie wygląda dobrze.

Na szczęście coraz więcej szczecinian odkrywa potrzebę uporządkowania swojej garderoby. Coraz więcej panów zgłasza się już do specjalistów po modowe rady.

- A błędy pań?

- Przede wszystkim ten przerost formy nad treścią czyli ubieranie się na chaotyczną choinkę. Do tego białe kozaczki, obdarte buty, zły dobór długości spódnic do sylwetki, zbyt mocny makijaż lub jego całkowity brak. Coraz więcej kobiet w bardzo sztuczny sposób przedłuża też sobie rzęsy. Jest ich za dużo, są za długie i całość wygląda nienaturalnie.

- Jakie są zatem podstawowe zasady w modzie, o których warto pamiętać?

- Przede wszystkim należy odpowiednio dobierać kolory. Bezpieczne i dobrze odbierane kolory to brązy, szarości, antracyty, czerń, biel, granat.

Czerwień zwraca zawsze na siebie uwagę, ale czasem może też drażnić, nie w każdym miejscu będzie mile widziana. Nie musimy też od stóp do głów ubierać się w jeden kolor, dobrze jest łączyć ze sobą różne jego odcienie.

Na początku możemy też odważniejsze kolory stosować na dodatkach: torebce, butach czy paznokciach. Ale reszta stroju niech będzie klasyczna. Kolejną ważną zasadą w modzie jest dobór odpowiedniego fasonu do sylwetki. Nie podążajmy ślepo za modą, dopasujmy ją do siebie a nie siebie do mody.

Pamiętajmy też o dobrej bieliźnie. Bez niej żaden strój nie będzie wyglądał dobrze, a stringi wystające spod ubrania są niedopuszczalne. Nie oszczędzajmy na butach i zawsze przed wyjściem z domu zastanówmy się jaki styl i wizerunek chcemy zaprezentować.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto