Jadłodzielnia czynna jest we wtorki i czwartki w godz. 11 - 17 oraz w sobotę w godz. 9 - 12 do wydania ostatniego chleba.
- Jaki dać chlebek, bo mamy kilka. Może sałatkę? Dam pani pieczarki i jeszcze mąkę dla dzieciaków, coś pani upiecze.
Takie słowa słyszymy od pań obsługujących jadłodzielnię przy ul. Kordeckiego. Można tu przynieść jedzenie zamiast czekać, aż się zepsuje w lodówce. Na takie jadło czeka wielu bezrobotnych bez środków do życia.
- Jest bardzo dużo osób potrzebujących, które korzystają z naszej pomocy - mówi Magdalena Lewandowska, przyjmująca jedzenie i wydająca je osobom głodnym. - Spora część ma dzieci i dzięki naszemu wsparciu mogą one normalnie zjeść.
Wczoraj już o godzinie 11 przyjechało kilka osób przywożąc różne jedzenie. Jeszcze przed otwarciem jadłodzielni czekało na nie sporo osób.
- Często chleb i coś do tego chleba jest dla nich jedynym posiłkiem - dodaje pani Magdalena. - Bardzo proszę, nie wyrzucajmy jedzenia.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?