– A wie pani, że wygraliśmy – powiedziała nauczycielce moja córcia Basia, kiedy kurator wydał korzystną dla nas opinię – śmieje się Renata Szymaniak.
O sytuacji przedszkola pisaliśmy w poprzednich numerach MM. Decyzją radnych miało zostać sprywatyzowane. Od tego czasu rodzice dwoili się i troili w walce o swoje przedszkole.
– Już wcześniej były plany sprywatyzowania naszego przedszkola – mówi Iwona Całus, mama Julki, która od kilku lat chodzi do tej placówki. – Wtedy nam się udało.
Najpierw była batalia z miastem, które chciało się z rodzicami dogadać. Zaproponowano im „korzystne warunki”, które rodzice nazwali „przekształceniem z ulgami”. Najważniejsze z nich to pierwszeństwo wnaborze dla dzieci, które już chodzą do tej placówki oraz trzyletnia gwarancja na tej samej wysokości opłaty. Takie warunki im również nie odpowiadały.
– Mam trzymiesięczne dziecko – mówi Grzegorz Rolewicz. – Chciałbym żeby wprzyszłości mogło chodzić do tego przedszkola na tych samych zasadach.
Rodzice byli wszędzie. Rozmawiali z radnymi, spotykali się z posłami. Nie wszyscy byli nastawieni do nich przychylnie. Wysyłali również pisma do Rzecznika Praw Dziecka.
– Dostałem odpowiedź, że rzecznik jest zaniepokojony tą sytuacją – dodaje Grzegorz Rolewicz. – Pracownicy jego biura mieli wysłać pismo do prezydenta Krzystka w tej sprawie.
Nie obyło się także bez rozmowy z kuratorem oświaty.
– To była jedyna osoba, która chciała nas słuchać – mówi jedna z mam. – Pozostali nastawieni byli raczej niechętnie.
I udało się. Jego sprzeciw wobec decyzji Rady Miasta jest dla rodziców korzystny.
– Wydałem taką decyzję, bo miałem ważny powód – mówi Maciej Kopeć, Zachodniopomorski Kurator Oświaty. – Gdyby to przedszkole stało się niepubliczne, zmniejszyłby się dostęp do przedszkoli publicznych dla dzieci ze Śródmieścia.
Opinia kuratora jest wiążąca dla radnych. Punkt o przekształceniu placówki spadnie z planu obrad.
– Możemy się odwołać od decyzji kuratora – mówi Paweł Bartnik, przewodniczący komisji edukacji i kultury. – Ale nie będziemy tego robić. Gra nie jest warta świeczki.
To jest już drugie zwycięstwo rodziców. Kilka lat temu udało im się zatrzymać proces prywatyzacyjny. Niewykluczone, że w najbliższych latach przyszłość przedszkola znowu stanie pod znakiem zapytania.
– W naszym mieście jest tendencja do prywatyzacji – dodaje Paweł Bartnik. – Im więcej przedszkoli będzie sprywatyzowanych, tym większa konkurencja, a za tym niższe ceny.
Rodzice zapowiadają, że będą walczyć do końca. Udało im się dwa razy, to uda się i trzeci.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?