Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czat z gdańskimi ratownikami, którzy byli na Haiti - Szokujący był ogrom zniszeń, bieda i brak osób starych (video)

Grażyna Pietrzak i Arkadiusz Gancarz
Nasza dzielna piątka, a właściwie - szóstka
Nasza dzielna piątka, a właściwie - szóstka Fot. T.Bołt
Kpt. Tomasz Czyż - oficer łącznikowy grupy i starszy strażak Michał Szalc - przewodnik psa ratowniczego, obaj z Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku odpowiadali na pytania naszych internautów.

NaszeMiasto_Gdańsk:: Witam serdecznie. Zapraszam do zadawania pytań.
Strażacy_z_Gdańska:: Pozdrawiam wszystkich internautów - przewodnik psa ratowniczego i kapitan sekcji.

gArek: Jak w ogóle doszło do tego ze trafiliście na Haiti?
Strażacy_z_Gdańska:: W kwietniu ub.r. Państwowa Straż Pożarna przeszła międzynarodową certyfikacje ONZ weryfikującą zespoły do działań ratowniczych poza granicami własnego kraju. Certyfikat INSARAG zobowiązuje Polskę do udzielenia pomocy ( w miarę możliwości) krajom potrzebującym pomocy.
Poprzednio Grupy Poszukiwawczo-Ratownicze PSP udzielały pomocy po trzęsieniach ziemi w Turcji, Indiach, Algierii, Pakistanie i Iranie.
Latały wybrane zespoły z Nowego Sącza i Gdańska.
Obecnie, po certyfikacji INSARAG Polska wystawia grupę ciężką USAR POLAND, która składa się z przedstawicieli 5 grup poszukiwawczo-ratowniczych: Gdańska, Nowego Sącza, Warszawy, Poznania i Łodzi.

straŻAK: Czy na co dzień strażacy uczestniczycie w normalnych akcjach pożarniczych? Idziecie na przysłowiowy pierwszy ogień?
Strażacy_z_Gdańska: Tak, większość z nas pracuje na podziale bojowym, na co dzień.

emo: Jak się czuliście już na miejscu, na pierwszy widok dotkniętej kataklizmem wyspy?
Strażacy_z_Gdańska: Chcieliśmy, jak najszybciej przystąpić do działań w nadziei i z myślą niesienia pomocy Haitańczykom. Mimo naszego doświadczenia z poprzednich misji, zakończył nas rozmiar tragedii.

ciekawski: Czy trening przygotowawczy dla strażaka wyjeżdżającego na misję jest taki sam jak dla zwykłego pożarnika?
Strażacy_z_Gdańska: Nie. Od 10 lat kilka razy w roku ćwiczymy wspólnie z ratownikami grup poszukiwawczo-ratowniczych z kraju i ze świata, zasady prowadzenia działań poszukiwawczo-ratowniczych - zgodnie z wytycznymi i metodologią - INSARAG. Działania te doskonali się również przy współpracy z Centralną Stacją Ratownictw Górniczego w Bytomiu w zakresie budowy i stabilizacji chodników ratowniczych.
Gros członków GPR-u posiada dodatkowe specjalizacje i kursy: przewodnik psa, ratownik wysokościowy, operator urządzeń lokacyjnych, operator urządzeń służących do nawigacji i GPS, umiejętność posługiwania się i odczytywania map. Uczestniczymy tez w szkoleniach na arenie międzynarodowej - w ramach mechanizmu wspólnotowego Komisji Europejskiej.
ONZ i NATO.

grek: W jaki sposób przygotowywaliście się do wylotu na Haiti? Czy różniły się one od wyjazdu do Iranu, czy Algierii?
Strażacy_z_Gdańska: Zawsze jesteśmy gotowi na działanie na terenie kraju i poza jego granicami. Natomiast decyzyjność w sprawie wyjazdu leży po stronie ministerialnej. A dotyczy zapewnienia - środków finansowych oraz transportu.
Wszyscy jesteśmy zaszczepieni i posiadamy międzynarodowe książeczki szczepień. Każdy ratownik wie, co ma włożyć do swojego plecaka - są to niezbędne elementy i środki, aby być samowystarczalnym od 7 do 14 dni.
Ograniczeniem jest jedynie waga - 120-130 kg na osobę z wyposażeniem.

~Zwyczajny_20: Czy w skład takiej grupy ratunkowej wchodzą tylko strażacy zawodowi? Czy może też w misjach brać udział strażak-ochotnik?
Strażacy_z_Gdańska: Nie może, z uwagi na obowiązujące przepisy w tym zakresie.

~Karmelek: Jak was tam zaakceptowali ludzie??
Strażacy_z_Gdańska: Z zaciekawieniem i przyjaźnią, oczekiwali na nasza pomoc.

szokujący: Najbardziej szokująca sytuacja z jaką spotkaliście się na Haiti?
Strażacy_z_Gdańska: Ogrom zniszczeń, bieda, bardzo duża liczba osób młodych ludzi - średnia życia na Haiti to 35 lat - i skala obrażeń osób poszkodowanych.

szokujący: Czy w czasie akcji ratunkowych Wasze życie było zagrożone?
Strażacy_z_Gdańska: W trakcie działań były wstrząsy wtórne, ale staraliśmy się zachować zasady bezpieczeństwa i zbytnio nie narażać siebie. Nie spotkaliśmy się z żadna antypatią ze strony ludności.

~3mia100: Jak sprawdził się pies? Proszę opowiedzieć trochę o szczegółach jego pracy tam na miejscu. Czy pies też jest szczepiony? Co je? Jak reagował na podróż albo na spotkania z ofiarami.
Strażacy_z_Gdańska: Jechałem z duszą na ramieniu, z młodym psem, które posiadał wszystkie potrzebne certyfikaty, ale była to jego pierwsza tak wielka akcja ratownicza. Ponieważ Kali jest psem bardzo pobudliwym, obawiałem się, że będę miał problem z jego „wyspokojeniem”.
Wróciłem z psem ratowniczym, który zdobył doświadczenie. Akcja uruchomiła u niego wszystkie instynkty. Pies nauczył się wykorzystywać każdą wolna minutę.
Na ostatnie trzy dni działań zostaliśmy oddelegowani do współpracy z grupami niemieckimi, brytyjskimi i amerykańską. Spowodowane to było tym, że mieli okazje obserwować wcześniej prace naszych psów i zażyczyli sobie stałego wsparcia z ich strony.

~anita21_1: Czy nie uważacie że wasza misja była daremna? Co konkretnego osiągnęliście? Kogo uratowaliście? Czy to może były pieniądze/wysiłek w błoto?
Strażacy_z_Gdańska: Dla jednych był to wysiłek w błoto, bo lepiej wysłać SMS z pozycji fotela i mieć poczucie spełnionego obowiązku. Dla nas było to duże doświadczenie, z uwagi na fakt zapewnienia kompleksowej pomocy poszkodowanym, choćby podczas budowy i organizacji szpitala polowego.
Udzieliliśmy pomocy 75 osobom w stanie zagrożenia życia, w tym dwie osoby helikopterem przetransportowaliśmy do szpitala w Port au Prince. A stamtąd trafiły one do szpitali polowych, prowadzonych przez USA i Izrael. Jednej osoby - dziecka - nie udało się uratować...
Wyznajemy zasadę, że zarówno psy, jak i ratownicy pracują na takim samym poziomie i z takim samym zaangażowaniem. Różnica polega jedynie na tym, ze przydzielane nam były sektory, w których nie było już osób żywych
Szczęściem i cudem było odnalezienie osoby żywej w takim rejonie.

~sonnia:: Jakie były uczucia kiedy ratowaliście ludziom życie w takiej sytuacji ?
Strażacy_z_Gdańska: Takie same jak w kraju. To było spełnienie swojego obowiązku oraz celu wyjazdu na Haiti.

~Zwyczajny_20: Czy poza wstrząsami wtórnymi, budynkami grożącymi zawaleniem itp. groziło wam jakieś inne niebezpieczeństwo? Np. ze strony zdesperowanych Haitańczyków pozbawionych wody i żywności?
Strażacy_z_Gdańska: Do nas się zachowywali przyjaźnie. Mieliśmy też swoją ochronę - funkcjonariuszy BOR-u, za co im serdecznie dziękujemy, a także ochronę żołnierzy ONZ.

intrygant: Czy dochodziło do sytuacji, że musieliście odmówić pomocy/wydobycia zaginionych w zawalonych budynkach bo było to zbyt niebezpieczne? Na jakich podstawach ocenia się takie ryzyko?
Strażacy_z_Gdańska: Dwukrotnie doszło do takiej sytuacji, gdzie oficer bezpieczeństwa ONZ podjął decyzję o wycofaniu wszystkich grup z poszczególnych sektorów.
Zgodnie z wytycznymi ONZ jest 5 poziomów bezpieczeństwa. Przy poziomie 4 - nie prowadzi się działań ratowniczych. Podczas naszych działań na Haiti poziom czwarty nie występował, jednakże - w trosce o bezpieczeństwo ratowników - dwa razy podjęto decyzję o przerwaniu działań i wycofaniu ratowników.

grek: Kiedy najbardziej baliście się podczas akcji?
Strażacy_z_Gdańska: Że nie naprawią naszego transportowego TU 154...

~Wolny_Olsztynianin:: Dlaczego dopiero po tak długim czasie zapadła decyzja o wysłaniu was na Haiti? Przecież zanim wyruszyliście to już od kilku dni inne państwa pomagały potrzebującym.
Strażacy_z_Gdańska: Tym razem decyzja zapadła - w naszym odczuciu - szybko. Organizacja wyjazdu przebiegała sprawnie. Gdyby udało nam się wylądować bezpośrednio na Haiti, bylibyśmy jedną z pierwszych ekip działających na tym terenie.

pulsaaa_ropucha:: Z tego co można było zobaczyć w tv, Haiti pogrążyło się w chaosie i dochodziło do starć między mieszkańcami, ucieczek więźniów, a co za tym idzie większej ilości kradzieży, gwałtów, morderstw. Czy czuliście się bezpiecznie?
Strażacy_z_Gdańska: Sytuacja zapewne zmieniła się w momencie, gdy władze lokalne wspólnie z ONZ podjęły decyzje o zakończeniu działań ratowniczych. Podczas samych działań - czuliśmy się bezpiecznie. Największy chaos trwał w pierwszych godzinach po trzęsieniu.

ochoroniarz: Co Wam najbardziej przeszkadzało w pracy podczas akcji na Haiti? Czy miejscowe wojsko i policja dawały Wam ochronę?
Strażacy_z_Gdańska: Wojska miejscowego nie było, tylko siły ONZ. Miejscowa policja miała własne zadania.

~Zwyczajny_20: A jak zareagowali członkowie Waszych rodzin na wieść, że wyjeżdżacie na drugi koniec świata, gdzie miejsce jest świeżo po tragedii?
Strażacy_z_Gdańska: Moja żona (st. strażak Michał Szalc, przewodnik psa ratowniczego) bardzo mocno przeżyła ten wyjazd. Czułem to jej głosie, kiedy udało mi się z nią skomunikować telefonicznie. Została w Polsce chora z chorą IRĄ.

~bleki:: Jakie są Wasze osobiste motywacje do wykonywania takiego zawodu? Lubicie wylatywać na takie akcje? Jakie trzeba mieć predyspozycje?
~korek:: Ratownik jest to praca z powołania. Co skłoniło Panów do tego, by zostać ratownikiem? Czy jest to trudna praca? Czy przynosi satysfakcję?
Strażacy_z_Gdańska: Jesteśmy przede wszystkim strażakami. Służbę można pełnić w sposób bardzo prosty, nie dając za wiele od siebie. My jednak staramy się uzupełniać swoje kwalifikacje, i realizować obowiązki w ramach różnych specjalizacji.
Wszyscy z nas robią to bezinteresownie i nikt nie jest do tego przymuszany. To są ochotnicy spośród zawodowych strażaków.

~ona6: Proszę powiedzieć, gdzie spaliście i co jedliście?
Strażacy_z_Gdańska: Spaliśmy w indywidualnych namiotach, jedliśmy "indywidualne" racje żywnościowe ( tzw. eSki wojskowe) - nasze polskie czyli: lasagne, bigos, fasolka, żeberka z ryżem. Na śniadanie były puszki - mielonka i pasztet. Były tez wafelki, sucharki, cukierki, ale to zbieraliśmy do kartonów i rozdawaliśmy dzieciakom.

~Patryk_1: Czy waszym zdaniem pomoc była adekwatna do potrzeb? Czy to tylko propaganda ONZ i zachodnich państw? Proszę wymienić trzy najpotrzebniejsze rzeczy, których najbardziej Haitańczykom?
Strażacy_z_Gdańska: Moim zdaniem - nie była wystarczająca (st. strażak Michał Szalc, przewodnik psa ratowniczego). Brakowało wszystkiego: jedzenia, wody, medykamentów, kwalifikowanej pomocy medycznej itp. Samoloty z pomocą lądowały co 5 minut.

~Zwyczajny_20:: Czy zdarzyło się odmówić wykonania rozkazu dowodzącego np. kazał się wycofać, lecz zostaliście bo leżał człowiek?
Strażacy_z_Gdańska: Nie zdarzyło się.

ciekawski: Czy pieniądze zbierane przez organizacje humanitarne w Polsce zostały dobrze zagospodarowane?
Strażacy_z_Gdańska: Nie mamy na ten temat wiedzy,. My przekazaliśmy wszystkie nasze racje żywnościowe, szczególnie słodkości dla dzieci i medykamenty polskim siostrom misyjnym z Dominikany, które rozpoczęły na Haiti akcję humanitarną

Ciamciaramcia:: Czy uszczerbek został do tej pory odnośnie psychiki?
Strażacy_z_Gdańska: Każdy z nas inaczej odreagowuje pobyt na Haiti. Trudno zapomnieć zapach zwłok leżących w gruzach, staraliśmy się nawzajem wspierać i dużo pomogła nam bezpośrednia pomoc psychologiczna na miejscu, jaka zapewniła nam Komenda Główna PSP.

~paramedyk:: Czy otoczono Was należytą i należną opieką psychologiczną i profilaktyką stresu pourazowego (PTSD)?
Strażacy_z_Gdańska: O tym właśnie mówimy i ta opieka jeszcze trwa.

~atenka:: Witajcie. Bardzo jestem szczęśliwa,że już wróciliście. To był koszmar. Codziennie śledziłam wiadomości w necie. Byliście dzielni. Był z Wami mój brat. Jestem dla Was pełna podziwu.
Strażacy_z_Gdańska: Pozdrawiamy Cię serdecznie, czuliśmy że gros osób w Polsce jest z nami i nas wspierało w tej trudnej akcji.

~atenka:: Czy gdybyście mieli jechać ponownie to zrobilibyście to samo?
Strażacy_z_Gdańska: Oczywiście, że tak. Jesteśmy gotowi i spakowani.

~marcin_25:: Mije pytanie, jestem ratownikiem medycznym z 5-letnim stażem, jakie działania musiałbym podjąć żeby móc wyjechać na taką misję?
Strażacy_z_Gdańska:: Zostać strażakiem PSP w Gdańsku. A uprawnienia ratownika medycznego zwiększają Twoje szanse.

NaszeMiasto_Gdańsk:: Dziękuje Państwu i strażakom za udział w czacie. Zapraszamy ponownie!
Strażacy_z_Gdańska: Dziękujemy za wszystkie pytania, ciepłe słowa i zainteresowanie. Do widzenia!

Materiał exclusive

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto