Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bismarck ma dług m.in. wobec gminy Bytów

Karol Szymanowski
Karol Zaborowski, jako DJ Zabor, przez wiele lat zabawiał gości w Dąbiu
Karol Zaborowski, jako DJ Zabor, przez wiele lat zabawiał gości w Dąbiu Karol Szymanowski
Także władze gminy Bytów mogą odzyskać zaległy podatek od Bismarcka. Komornik próbuje ściągnąć ponad 200 tys. zł długu. Wystawił na sprzedaż część majątku, a właściciel Bismarcka chce sprzedać resztę. Niebawem kompleks ma zmienić właściciela. Być może wówczas słynne imprezy powrócą.

- To prawda. Chciałbym sprzedać ten obiekt - stwierdził krótko właściciel Piotr Kazor.

Nie jest on zbyt rozmowny, za to więcej do powiedzenia ma wiceburmistrz Adam Leik.

- Z naszej strony cały czas toczyło się postępowanie dotyczące odzyskania tych należności. W tej chwili sprawa jest u komornika. Są już też wpisy do hipoteki i będziemy starali się odzyskać należności - mówi przedstawiciel władz.

Zasmuceni tym faktem są fani muzyki klubowej, którzy przez ponad 10 lat licznie uczestniczyli w organizowanych przez Bismarck eventach. Nie było im straszne przebycie nawet stukilometrowej drogi po to, by pobawić się na parkiecie w Dąbiu. W 2005 i 2006 roku odbył się tu Dance Lake Event, który przyciągnął na plażę ponad 8 tys. ludzi.

Uczestnicy imprez mają nadzieję, że nowy właściciel nawiąże do przeszłości. Najpierw trzeba jednak go znaleźć. Do wzięcia od komornika jest nieruchomość stanowiącą jezioro o powierzchni ok. 8 hektarów (położone w lesie) oraz nieruchomość niezabudowana i grunty orne o pow. 1,6 hektara z możliwością zabudowy ośmioma domami jednorodzinnymi.

Nie jest tajemnicą, że właściciel zalegał z podatkami. Łącznie z odsetkami kwota ta wynosi ponad 180 tys. zł (lata 2009-2011). Do tego dochodzą zaległości w wysokości kilkunastu tys. zł. za czynsz terenu dzierżawionego od gminy (kręgielnia).

Wbrew wcześniejszym opiniom nowym właścicielem Bismarcka nie zostanie Leszek Gierszewski, prezes firmy Drutex.

- To plotka. To nie miałoby nic wspólnego z rozwojem mojej firmy - powiedział Gierszewski.

Do sprawy wrócimy.

Rozmowa z wieloletnim rezydentem klubu Disco Vegas
Z Karolem Zaborowskim, DJ Zaborem, rozmawia Karol Szymanowski

Przez wiele lat jako rezydent klubu Vegas byłeś świadkiem największych imprez, takich jak np. Dance Lake Event w 2005 i 2006 r. Szkoda ci, że to wszystko tak po prostu się skończyło
Na pewno. Ta impreza to był największy „strzał” w tamtym okresie. Na polskiej scenie klubowej istniały tylko Sunrise Festival i Beach Party. Praktycznie mało który klub w Polsce mógł wtedy sobie pozwolić na ściągnięcie takich gwiazd. ATB i Sander van Doorn to światowa półka. Ponad 8 tys. ludzi świetnie bawiło się wtedy nad jeziorem w Dąbiu. Dziś można o tym jedynie pomarzyć.
Jaki czas twoim zdaniem był najlepszy dla klubu w Dąbiu?
Myślę, że lata 2002 - 2008 były najlepszymi. Służył temu odpowiedni klimat. Przyjeżdżali do nas ludzie z całego Pomorza, a nawet Polski. Strzałem w dziesiątkę okazała się piątkowa impreza ‘’Karaoke”, która - gdy była jeszcze organizowana na wolnym powietrzu - przyciągała ponad tysiąc osób. Musieliśmy przenieść ją do klubu, by zwiększyć trochę obroty. Wszystkie imprezy przyciągały masę ludzi.
Jak myślisz, co jest powodem tego, że jeden z największych klubów na Pomorzu nie istnieje?
Wydaje mi się, że właściciel wybrał nieodpowiednich ludzi do swojego zespołu. Jak jest zgrana grupa, to tworzy taką samą całość. W ten sposób można piąć się do góry i rozwijać cały czas. Klub miał jeszcze kilka lat temu swoją renomę. Myślę, że błędem była zmiana nazwy z Vegas na Oceanic. Został wtedy narzucony gatunek muzyczny, który miał być grany przez DJ-a, co również mogło mieć duży wpływ na spadek zainteresowania. Było to granie komercyjne. W 2010 r. zakończyłem współpracę z właścicielem. W ostatnim okresie czasu, gdy klub jeszcze istniał, pozostawił po sobie nie smak. Np. ludzi obsługiwał jeden barman, brakowało ochroniarzy. Prawdziwą głupotą był zakaz wychodzenia na dwór. Ludzie potrzebują zaczerpnąć świeżego powietrza. Kto wyszedł i chciał ponownie wejść, ten musiał po raz kolejny zapłacić. To wszystko odciąga ludzi od takich miejsc.
Czy uważasz, że błędem właściciela był generalny remont przeprowadzony w 2009 r.? Powstało wtedy nowe wnętrze, kręgielnia, squash itd.
Myślę, że nie. Ludzie teraz przyjeżdżając na imprezę i bawiąc się, też czegoś oczekują. W dzisiejszych czasach potrzebny jest też dobry marketing.
Czy jest szansa na to, że ten klub wróci do lat świetności?
Moim zdaniem to miejsce jest spalone. Przez rok nic tam się nie działo. Ciężko będzie reaktywować ten klub.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bismarck ma dług m.in. wobec gminy Bytów - Bytów Nasze Miasto

Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto