Po kielichu zakatowali psa. Chrzanów

Dwóch szwagrów bestialska zabawa
Wystarczyło trochę alkoholu i łopata, by 30-letni mieszkaniec Rozkochowa zakatował swego psa – dobermana.

W dokonaniu tego bestialskiego czynu uczestniczył jego szwagier – 26-latek z Chrzanowa. Obydwóch sąd skazał ostatnio na kary pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz nałożył na nich wysokie grzywny.

To stało się latem tego roku. Dwóch szwagrów razem piło alkohol. Gdy procenty zaszumiały w głowie, wpadli na okrutny pomysł. Wybrali się z psem na spacer, by urządzić sobie bestialską zabawę.
Właściciel wołał czworonoga, a gdy pies podchodził do swego pana, otrzymywał cios łopatą. Zdezorientowane zwierzę wykonywało polecenie kilkakrotnie, przypłaciło to śmiercią.

– Przybyły na miejsce lekarz weterynarii uznał, że dobermana trzeba uśpić. Jego obrażenia były bardzo duże – mówi zastępca prokuratora rejonowego w Chrzanowie, Piotr Kosmaty.
Dość powiedzieć o kościach czaszki wbitych w mózg nieszczęsnego zwierzęcia.

Mężczyznom za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem postawiono zarzut z art. 35 paragraf 2 Ustawy o ochronie zwierząt. Prokuratura wnioskowała o surowy wymiar kary dla sprawców bestialskiego mordu na psie.

30-letniego mieszkańca Rozkochowa skazano na półtora roku w zawieszeniu na cztery lata. Oprócz tego wymierzono mu dwa tysiące złotych kary (maksymalna wysokość grzywny przewidziana przez Ustawę o ochronie zwierząt wynosi 2500 zł). Chrzanowianin dostał rok w zawieszeniu na trzy lata. Musi też zapłacić grzywnę w wysokości półtora tysiąca złotych.

Takie jest prawo
Art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt:

1. Kto zabija zwierzę albo znęca się nad nim podlega karze pozbawienia wolności od roku, ograniczenia wolności albo grzywny.

2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, ograniczenia wolności albo grzywny“.

(af) Gazeta Krakowska